 |
i'm sick of feeling worthless all the time.
|
|
 |
Bardziej niż kiedykolwiek, Chcę żebyś o mnie myślał.
|
|
 |
i lost my faith in you so i'm leaving.
|
|
 |
|
Budzisz się pewnego wieczora i siadając na brzegu łóżka, obiecujesz sobie, że łzy które właśnie ocierasz, są tymi ostatnimi.
|
|
 |
Tak naprawdę, w mojej głowie już popełniłam samobójstwo. Popełniam je za każdym razem, kiedy odjeżdżasz, wbijając mi przy tym nóż w serce. Dobrze wiesz, jak boli każda sekunda pożegnania, prawda? Każdy kolejny dzień mija długo, powoli nadchodzą noce, i tak po prostu bawią się w berka, śmiejąc się z naszego cierpienia. Wiedzą, że co noc wylewam morza łez z pragnienia, żeby Cię zobaczyć. Chodź, wróć tu, i.. 'zrób mi jakąś krzywdę.'
|
|
 |
nie interesuje mnie to co mówisz, ciekawi mnie to o czym milczysz. / net
|
|
 |
wszystko się zmienia. ludzie przybywają do naszego życia, robią w nim bałagan, zmieniają je na lepsze uświadamiając nam swoja obecnością czym jest szczęście, a potem jak gdyby nigdy nic znikają, pozostawiając nas z pustką w sercu. niedopowiedziane zdania, nienaprawione błędy, kropka postawiona zamiast przecinka. musimy być na to przygotowani. na odejście bardziej niż na przybycie. nic nie jest nam dane na zawsze. wszystko jest iluzja czasu.
|
|
 |
Stanęłam przed Jej grobem wpatrując się w kilkadziesiąt kolorowych zniczy, mimowolnie łza spłynęła po moim policzku, a zaraz po niej kilkanaście kolejnych. W głowie utworzyło się kino wspomnień a przed oczyma miałam Jej uśmiech, zawsze pocieszający. Ta śmierć była niesprawiedliwa. Nie zasłużyła na to by teraz być w tym miejscu z tysiącami innych zmarłych dusz, głęboko obok tysiąca pogrzebanych ciał. Spojrzałam w górę i wydusiłam z siebie cichutkie 'tęsknię', nic więcej, odeszłam powolnym krokiem by dłużej nie patrzeć, nie myśleć jak mogłoby być pięknie, jak zamiast kwiatów na grobie mógł być bukiet róż na urodziny. To wszystko za bardzo boli, zbyt mocno mi Jej brakuje, nie jestem na tyle silna by wytrzymać tam dłużej niż te cholerne pięć minut w ciszy z bezkresnym biciem serca. / 61sekund
|
|
 |
|
Kto powiedział, że noc jest od spania? Nie, nie, proszę państwa, noc jest właśnie od niszczenia sobie życia. Od analiz, tego co było już i tak zanalizowane milion razy. Od wymyślania dialogów, na które i tak nigdy się nie odważymy. Noc jest od tworzenia wielkich planów, których i tak nie będziemy pamiętać rano. Noc jest od bólu głowy do mdłości, od wyśnionych miłości. Sen ostatnio nie jest moją mocną stroną. Dwa litry coli dziennie to chyba już przesada. Dentystka z popsutymi zębami. Będę chodzącą reklamą swoich stomatologicznych umiejętności. Cudownie. Nie, nie mam depresji, przecież muszę wierzyć swojemu psychiatrze.
|
|
 |
Znasz moje imię, ale nie znasz mojej historii.
|
|
 |
Nie rozumiem, jak można się uśmiechać przez cały dzień, a płakać całą noc? Jak twój najlepszy przyjaciel może stać się twoim najgorszym wrogiem? lub jak twój najgorszy wróg może stać się Twoim najlepszym przyjacielem? Jak można pragnąć czegoś przez kilka miesięcy, a później chcieć o tym za wszelką cenę zapomnieć? Jak coś co jest dla Ciebie najlepsze, może tak strasznie boleć? Jak ludzie, którzy kiedyś chcieli spędzać co drugi dzień z Tobą, nie potrafią poświęcić teraz dla Ciebie ani minuty? Jak ludzie mogą składać obietnice, wiedząc, że i tak nie potrafią ich dotrzymać? To chore, że ludzie, którzy znaczą dla Ciebie tak wiele, potrafią tak szybko wymazać Cię z pamięci.
|
|
|
|