 |
Mówiłeś, że możesz odwrócić się plecami do świata jeśli tylko ja z Tobą będę, a wybrałeś świat kiedy to ja musiałam odwrócić się od niego, mówiłeś, że pomożesz mi się poskładać, a zamiast tego roztrzaskałeś mnie na jeszcze mniejsze kawałki, rzucając uczuciami o podłogę, mówiłeś jeszcze coś, ale na szczęście miałam to w dupie i nie słuchałam, dobrze, przynajmniej nie rozczarowałam się po raz kolejny.
|
|
 |
|
nigdy nie idzie w cycki. Z cyckami to się trzeba urodzić!
|
|
 |
Wyrośnij w końcu z etapu "on jest mój, dotkniesz go to blablablabla.." bitch please on nie jest Twój, nikt nie jest niczyj, nikt do nikogo nie należy, jesteśmy sami.
|
|
 |
|
po śmierci pójdę do nieba, bo piekło przeżywam na ziemi.
|
|
 |
Uważasz, że jestem wulgarna wobec ciebie ? A niby na co innego zasługujesz z mojej strony ?
|
|
 |
Ale przecież umiałam kochać, umiałam pozbawiać się tego co mam w sobie najlepsze i umiałam to oddać, nie oczekując niczego, wiesz, w zasadzie to chyba właśnie to mnie zabiło.
|
|
 |
Nie mogę temu zapobiec, ale mogę nauczyć się z tym żyć.
|
|
 |
|
Mężczyzna, który powie Ci, że jesteś piękna zamiast krnąbrnie palnąć,
że 'niezła z Ciebie dupa'. facet, który tanią obmacywankę na
przystanku tramwajowym zamieni w objęcie Cię swoimi ramionami
tylko po to, abyś przez moment poczuła się bezpieczna jak
kilkuletnia dziewczynka w objęciach ojca. mężczyzna, który kiedy
zobaczy, że trzęsiesz się z zimna, elokwentnie odda Ci swoją bluzę,
zamiast próbować Cię rozgrzać w nieco sprośniejszy sposób. ten,
który pod Twoją bluzką będzie szukał serca, a nie biustu. mężczyzna,
który zamiast klepnąć Cię w tyłek, czule pocałuje Cię w czubek nosa.
facet, który przy kolegach, przedstawi Cię jako wybrankę serca, a nie
dziewczynę na jedną noc. ten, który szybki numerek w publicznej
toalecie zamieni na romantyczną noc, wyścieloną płatkami róż.
mężczyzna, którego obecności dzisiaj już nie zaznasz..
|
|
 |
|
To oczywiste, nie jestem bez grzechu - siedem głównych, to siedem moich cech charakteru.
|
|
 |
problem tkwi w tym, że pewni ludzie są niezastąpieni. dlatego zamiast wlać w siebie szklankę wódki, wylewamy z siebie wiadro łez.
|
|
 |
Może nie każdy tak ma, może uważam przez to, że jestem złamana, ale życie boli. Boli i chuj.
|
|
 |
Dopiero po 23, a ja już nie mam siły nigdzie wychodzić, ale zdaję się, że upijanie się w domu nie stanowi dla mnie żadnego problemu, cholera, matka będzie zła, że wzięłam jej to wino, ale przecież nie mogę wychodzić, bo muszę rzucić palenie, bo muszę zacząć się uczyć, bo muszę przestać przeklinać, bo muszę zacząć ogarniać, bo muszę nauczyć się przebywać sam na sam z moimi natrętnymi myślami o Tobie.
|
|
|
|