 |
,,Był to najdłuższy krok w jego karierze. Przede wszystkim trwał przez resztę jego życia. Po kilku sekundach usłyszeli jak uderzył o posadzkę pięć pięter niżej."
|
|
 |
,,Nauczyłem się w bolesny sposób, że nasz świat nie rozpada się powoli. Nie sypie się stopniowo ani nie kruszy na malutkie kawałki. Może zostać zniszczony w mgnieniu oka."
|
|
 |
Jeśli pytasz czy jestem szczęśliwa, nie umiem dać jednoznacznej odpowiedzi. Wciąż szukam swojego miejsca. Dopiero czas pokaże czy miejsce to znalazłam w jakimś budynku czy raczej przy jakieś osobie. Tylko cokolwiek to jest, proszę niech nadejdzie szybko, bo mam wrażenie, że choć życie gna do przodu, emocjonalnie wciąż stoję w tym samym miejscu. / he.is.my.hope
|
|
 |
odezwij się za parę lat. śmiało, zadzwoń i zaproś mnie na kawę. może wtedy będziesz już bardziej dorosły, a ja nie będę krzywdzić każdego napotkanego w moim życiu faceta. może więcej będziesz rozumiał, a ja? może w końcu przestanę kochać tego, którego nie powinnam.
|
|
 |
,,- Zapewne chodzi o to, żeby nam się wydawało, iż jesteśmy wolni - podsumowuje Celia. - Nie czujemy krat, dopóki nie zaczniemy na nie napierać."
|
|
 |
,,Leżę na łóżku, przyjaźnię się z sufitem i męczy mnie świadomość, jak wiele rzeczy w życiu potrafiłbym dobrze robić."
|
|
 |
„Brak poczucia własnej wartości jest jak kula armatnia, którą człowiek kieruje w siebie samego. Im bardziej strzela do siebie nienawiścią, tym bardziej zapętla się we własnej niemocy, bezradności i pustce.”
|
|
 |
„Ważne jest to, że żyjesz w zgodzie ze sobą, nikogo nie udajesz i nie masz potrzeby uciekania ani przed sobą, ani przed czymkolwiek. Kiedy jesteś świadomie SOBĄ i kochasz ten stan, to jesteś szczęśliwy.”
|
|
 |
Chyba to sprawił wrzesień, że prawie nic już nie czuję. Słucham, jak teraz upał zamiera, ciszą pulsuje. Pewno ci dobrze gdzieś o tej porze, pewnie przyjemnie. A wokolutko – pejzaż bez smutku – pejzaż beze mnie. Noce i dni o których nie wiesz, jesień i pejzaż bez Ciebie.
|
|
 |
Drżącymi ustami całował moje ciało. W zupełnej ciszy i gęstniejącym mroku. Kawałek po kawałku, centymetr po centymetrze, milimetr po milimetrze. Ustami czynił mnie swoją... A potem, tymi samymi ustami, opowiadał mi o miłości. O tym, że nie potrzeba mi skrzydeł, bym mogła latać... I o tym, że nie potrzeba płomieni, bym mogła płonąć. Tamtymi pocałunkami odbierał mi oddech, dając życie.
|
|
 |
Może wierzyć w nierealne było łatwiej niż poznać prawdę./Lizzie
|
|
|
|