 |
|
Czasami zastanawiam się, jak wiele jeszcze jest w stanie znieść człowiek, zanim zupełnie upadnie i nie będzie mógł się podnieść.
|
|
 |
Stworzę sobie moją własną wizję świata, w którym kiedyś będę szczęśliwa./zpw
|
|
 |
"Nikt mi tego nie dał, nikt mi tego nie zabierze."
|
|
 |
Życie w świecie, w którym nie ma jego jest straszniejsze, niż najstraszniejszy z koszmarów./zpw
|
|
 |
Nie stać mnie nawet na głupi, sztuczny uśmiech./zpw
|
|
 |
Fazę "siedzę i czekam na zbawienie" czas zacząć./zpw
|
|
 |
Pytasz mnie o życie bez niego? To będzie ciężkie. Cholernie ciężkie./zpw
|
|
 |
Jest dla mnie zbyt ważny. Cholernie boli mnie, gdy widzę, jak on cierpi. To jest nie do zniesienia, widok, w którym on cierpi. Jego mordka, która się nie uśmiecha. Wzrok wpatrzony w jedno miejsce, najwyraźniej gdzieś odpłynął. Gdzieś daleko odpłynął wyobraźni. To jest ten widok. Ten, gdy on się zadręcza. Nienawidzę tego. Boli mnie to, gdy on musi się męczyć. Stać mnie na to, by poświęcić to cholerne szczęście, czy też życie dla niego. Dlaczego? Nie wiem, po co mam pisać: „bo go kocham.” To jest akurat jasne odkąd się znamy. Jestem w stanie oddać za niego wszystko. Wszystko co mam. Dlaczego? Dlatego, że to właśnie on jest dla mnie najważniejszy. On i jego szczęście. Nie moje. Przecież nie jest mi dobrze. Nie wstaję co rano z uśmiechem na ustach./zpw
|
|
 |
Nie mam ochoty codziennie wstawać z łóżka. Nie widzę w tym sensu. Nie mam ochoty się uśmiechać i patrzeć spokojnie w przyszłość, bo i niby jak? On był moim przyjacielem. Był ze mną przez tyle lat. I nagle to wszystko się skończyło. Jak? Dlaczego? Co by się nie działo… ja byłam przy nim zawsze. Czy kogoś „kochał”, czy z kimś się kłócił. Czy chciał, czy nie chciał. Czy miał lepszy dzień, czy gorszy. Zawsze z nim byłam. Zawsze, bo był moim przyjacielem. Kocham go, ale to jest już mój problem. Chcę jego szczęścia, więc jeżeli po to, by on był szczęśliwy ja mam cierpieć to niech tak będzie. Zgadzam się na to. Tak musi być, on musi być szczęśliwy. Chcę, by był szczęśliwy./zpw
|
|
|
|