głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika destroyaa

dziękuję! :  teksty welcometoreality dodał komentarz: dziękuję! :) do wpisu 13 kwietnia 2013
Widziałam ślady obojętności i prostotę uczuć w Twoich oczach  kiedy odchodziłeś. Jednak czy znaczyłam dla Ciebie tak niewiele? Daj mi tylko powód  a udowodnię Ci  że to wszystko co zbudowaliśmy  jest zbyt silne  aby to zburzyć. Obiecuję pokonać każdą odległość i umierać z każdym kolejnym dniem wędrówki  aby dotrzeć do miejsca  w którym postawiłeś drewniany krzyż obok naszej głęboko zakopanej miłości. Zdobędę w sobie siłę  aby ją wydostać spod zmarzniętej gleby i ożywić. Ogrzać za pomocą swojej tęsknoty i otrzepać z kurzu złych wspomnień. Pozostawię ślady swoich stóp w każdym zakątku świata  uginając się pod ciężarem naszej zmartwychwstałej miłości  tylko po to  aby Cię odnaleźć. Wtedy stanę tuż przed Tobą  mierząc się z ogromem Twojej pogardy. Położę między nami naszą rozpadającą się od zbyt brutalnych przeżyć miłość i pozwolę Ci na zabicie nas. I wiesz? Myślę  że jesteś na tyle bezuczuciowy  aby ponownie zakopać mnie wraz z tą miłością pod grubą powłoką zapomnienia.   welcometoreality

welcometoreality dodano: 13 kwietnia 2013

Widziałam ślady obojętności i prostotę uczuć w Twoich oczach, kiedy odchodziłeś. Jednak czy znaczyłam dla Ciebie tak niewiele? Daj mi tylko powód, a udowodnię Ci, że to wszystko co zbudowaliśmy, jest zbyt silne, aby to zburzyć. Obiecuję pokonać każdą odległość i umierać z każdym kolejnym dniem wędrówki, aby dotrzeć do miejsca, w którym postawiłeś drewniany krzyż obok naszej głęboko zakopanej miłości. Zdobędę w sobie siłę, aby ją wydostać spod zmarzniętej gleby i ożywić. Ogrzać za pomocą swojej tęsknoty i otrzepać z kurzu złych wspomnień. Pozostawię ślady swoich stóp w każdym zakątku świata, uginając się pod ciężarem naszej zmartwychwstałej miłości, tylko po to, aby Cię odnaleźć. Wtedy stanę tuż przed Tobą, mierząc się z ogromem Twojej pogardy. Położę między nami naszą rozpadającą się od zbyt brutalnych przeżyć miłość i pozwolę Ci na zabicie nas. I wiesz? Myślę, że jesteś na tyle bezuczuciowy, aby ponownie zakopać mnie wraz z tą miłością pod grubą powłoką zapomnienia. / welcometoreality

to jeden z tych pięciu dni w roku  kiedy nie mogę się odnaleźć. wszystko jest takie obce. jeszcze bardziej czuję  że nie należę do tego miejsca. jestem całkowicie sama. to jeden z tych dni  kiedy z samego rana mama prosi mnie abym poszła z nią na cmentarz  chociaż wie  że tego nie zrobię. cały czas płaczę. wspominam wszystkie wspólne chwile przeglądając stertę zdjęć. nie mogę dzisiaj siedzieć w domu  bo oszaleję. muszę wyjść do ludzi  gdziekolwiek. i to właśnie dzisiaj wypiję Twoje zdrowie  cichutko wypowiadając w myślach jak słowa modlitwy abyś wziął mnie do siebie  Tato.

briefly dodano: 13 kwietnia 2013

to jeden z tych pięciu dni w roku, kiedy nie mogę się odnaleźć. wszystko jest takie obce. jeszcze bardziej czuję, że nie należę do tego miejsca. jestem całkowicie sama. to jeden z tych dni, kiedy z samego rana mama prosi mnie abym poszła z nią na cmentarz, chociaż wie, że tego nie zrobię. cały czas płaczę. wspominam wszystkie wspólne chwile przeglądając stertę zdjęć. nie mogę dzisiaj siedzieć w domu, bo oszaleję. muszę wyjść do ludzi, gdziekolwiek. i to właśnie dzisiaj wypiję Twoje zdrowie, cichutko wypowiadając w myślach jak słowa modlitwy abyś wziął mnie do siebie, Tato.

znam ryzyko. wiem  że jeśli wciąż będę żyła w ten sposób wszystko wróci. choroba  ataki  cały koszmar zacznie się od nowa. i wiesz  jakoś mnie to nie obchodzi. może tym razem nikogo przy mnie nie będzie  nikt mi nie pomoże  nikt nie wezwie karetki  nikt nie będzie stał nad moim łóżkiem  nikt już nie będzie o mnie pamiętał. może to się wydarzyć nawet teraz  nie zwolnię tempa.

briefly dodano: 13 kwietnia 2013

znam ryzyko. wiem, że jeśli wciąż będę żyła w ten sposób wszystko wróci. choroba, ataki, cały koszmar zacznie się od nowa. i wiesz, jakoś mnie to nie obchodzi. może tym razem nikogo przy mnie nie będzie, nikt mi nie pomoże, nikt nie wezwie karetki, nikt nie będzie stał nad moim łóżkiem, nikt już nie będzie o mnie pamiętał. może to się wydarzyć nawet teraz, nie zwolnię tempa.

Błądzimy gdzieś wśród niedomówień  pośród niedokończonych zdań  fałszywych obietnic i słów rzucanych na wiatr. Chcemy dobrze  jednak nasze starania uciekają w próżnię a wszystko to  co do tej pory wydawało się nam być udanym krokiem  zamieniło się w porażki. Nie wiemy co zrobić  żeby ogarnąć cały ten syf  który się wokół nas wytworzył  nie wiemy co czynić  żeby zamienić wszystkie dotychczasowe porażki  w nowe sukcesy  z których będziemy dumni. Izolujemy się  zapominamy o tych  którym na nas zależy i którzy dążą do tego  żeby nas uszczęśliwić. Nie chcemy tego. Wolimy dusić się pod kołdrą naszych porażek  niż być uszczęśliwiani na siłę. Mijają dni  tygodnie  miesiące. W naszej głowie pojawia się światło  które mówi nam  że się spóźniliśmy  że przez naszą próżnię straciliśmy kogoś  dla kogo tak naprawdę chcieliśmy się zmienić. Zaczynamy coraz bardziej wsiąkać w niepowodzenia  aż się w nich zatracamy. mr.lonely

mr.lonely dodano: 13 kwietnia 2013

Błądzimy gdzieś wśród niedomówień, pośród niedokończonych zdań, fałszywych obietnic i słów rzucanych na wiatr. Chcemy dobrze, jednak nasze starania uciekają w próżnię a wszystko to, co do tej pory wydawało się nam być udanym krokiem, zamieniło się w porażki. Nie wiemy co zrobić, żeby ogarnąć cały ten syf, który się wokół nas wytworzył, nie wiemy co czynić, żeby zamienić wszystkie dotychczasowe porażki, w nowe sukcesy, z których będziemy dumni. Izolujemy się, zapominamy o tych, którym na nas zależy i którzy dążą do tego, żeby nas uszczęśliwić. Nie chcemy tego. Wolimy dusić się pod kołdrą naszych porażek, niż być uszczęśliwiani na siłę. Mijają dni, tygodnie, miesiące. W naszej głowie pojawia się światło, które mówi nam, że się spóźniliśmy, że przez naszą próżnię straciliśmy kogoś, dla kogo tak naprawdę chcieliśmy się zmienić. Zaczynamy coraz bardziej wsiąkać w niepowodzenia, aż się w nich zatracamy./mr.lonely

Szkoda  że Cię tu teraz nie ma. Szkoda  że tylko sobie Ciebie wyobrażam. mr.lonely

mr.lonely dodano: 13 kwietnia 2013

Szkoda, że Cię tu teraz nie ma. Szkoda, że tylko sobie Ciebie wyobrażam./mr.lonely

Gdy przyjdzie mi odpowiedzieć za swoje czyny   A ich pokaz sprawnie zrodzi poczucie winy.  Kiedy zostanę sam  nie raz już byłem   Bo niesienie pomocy to zbyt wielki wysiłek.  Nie powiem nic  chociaż myślą pewnie   Że to mało dojrzałe  nie znajdą pokory we mnie.  W swoich myślach zabiją moje serce   Twierdząc  że nie jestem w stanie czuć niczego więcej.  Nie powiem  że chętnie bym to ponaprawiał   Sumienie walczy o życie jakby miało zawał.  Miałem w życiu kilka krytycznych momentów   Ale tak już jest  nie ma bezpiecznych zakrętów.  Ja mogłem coś zmienić  dobrze się zastanowić   Lecz nie popełnia błędów tylko ten co nic nie robi.  Nie chcę patrzeć jak ktoś bliski znów znika   Bo wciąż płacę za to  że nie boję się ryzyka. Co dnia się zbieram po wczorajszych upadkach   Wciąż się nabieram  że nawierzchnia będzie gładka.  Każda porażka bazuje na pułapkach   Każda porażka wzmacnia  to sarkazm.  Przez ten mięsień co pompuje krew we mnie   Spotyka mnie pech coraz częściej. TMK aka Piekielny

mr.lonely dodano: 13 kwietnia 2013

Gdy przyjdzie mi odpowiedzieć za swoje czyny, A ich pokaz sprawnie zrodzi poczucie winy. Kiedy zostanę sam, nie raz już byłem, Bo niesienie pomocy to zbyt wielki wysiłek. Nie powiem nic, chociaż myślą pewnie, Że to mało dojrzałe, nie znajdą pokory we mnie. W swoich myślach zabiją moje serce, Twierdząc, że nie jestem w stanie czuć niczego więcej. Nie powiem, że chętnie bym to ponaprawiał, Sumienie walczy o życie jakby miało zawał. Miałem w życiu kilka krytycznych momentów, Ale tak już jest, nie ma bezpiecznych zakrętów. Ja mogłem coś zmienić, dobrze się zastanowić, Lecz nie popełnia błędów tylko ten co nic nie robi. Nie chcę patrzeć jak ktoś bliski znów znika, Bo wciąż płacę za to, że nie boję się ryzyka. Co dnia się zbieram po wczorajszych upadkach, Wciąż się nabieram, że nawierzchnia będzie gładka. Każda porażka bazuje na pułapkach, Każda porażka wzmacnia, to sarkazm. Przez ten mięsień co pompuje krew we mnie, Spotyka mnie pech coraz częściej./TMK aka Piekielny

no cześć  moja poetko :  teksty welcometoreality dodał komentarz: no cześć, moja poetko :* do wpisu 12 kwietnia 2013
tak naiwna. tak słaba. byłam w stanie oddać ci wszystko co mam. pozwoliłam ci na wiele więcej niż poprzedni mogli sobie zamarzyć. wierzyłam w każdą obietnicę  w każdy komplement. śmieszne  jak łatwo dałam się nabrać. zresztą  o co mi chodzi? przecież miałam  nie robić sobie nadziei   z tym małym wyjątkiem  że powinieneś uprzedzić mnie o tym dwa miesiące temu.

briefly dodano: 12 kwietnia 2013

tak naiwna. tak słaba. byłam w stanie oddać ci wszystko co mam. pozwoliłam ci na wiele więcej niż poprzedni mogli sobie zamarzyć. wierzyłam w każdą obietnicę, w każdy komplement. śmieszne, jak łatwo dałam się nabrać. zresztą, o co mi chodzi? przecież miałam "nie robić sobie nadziei", z tym małym wyjątkiem, że powinieneś uprzedzić mnie o tym dwa miesiące temu.

W Twoich oczach nadal widzę Jego oczy. Identyczny uśmiech i ten śmiech  który unosił się zawsze na całej klatce schodowej. Jesteś taki jak Twój brat. Uparty  nie potrafisz zachowywać powagi. Jesteś wierny i nigdy nie odwrócisz się od swoich ziomków   tego jestem pewien. Dziś mijam Cie znów na ulicy. Twój głos jest przesiąknięty bólem i tęsknotą. Jesteś chudszy niż zawsze. Olewasz treningi  a gdzieś po cichu w swoim pokoju zapijasz się i upalasz więcej niż zawsze. Masz dopiero osiemnaście lat  a już na własne życzenie psujesz sobie życie. Podaje Ci pomocą dłoń  bo przecież obiecywałem Twojemu Bratu  że nigdy Cię nie zostawię samego. Nie martwisz się o siebie  a o innych. Przez łzy mówisz mi  że Ci go brakuje i że sobie nie radzisz. Tak doskonale Cie rozumiem  to co czujesz. Nie potrafię Ci pomóc  a chciałbym. Podajesz mi dłoń na pożegnanie  a ja mam wrażenie jakbym żegnał się z Twoim bratem raz kolejny. Odwracam się by jeszcze raz spojrzeć jak się oddalasz. Identyczny chód.   dearmad

dearmad dodano: 11 kwietnia 2013

W Twoich oczach nadal widzę Jego oczy. Identyczny uśmiech i ten śmiech, który unosił się zawsze na całej klatce schodowej. Jesteś taki jak Twój brat. Uparty, nie potrafisz zachowywać powagi. Jesteś wierny i nigdy nie odwrócisz się od swoich ziomków - tego jestem pewien. Dziś mijam Cie znów na ulicy. Twój głos jest przesiąknięty bólem i tęsknotą. Jesteś chudszy niż zawsze. Olewasz treningi, a gdzieś po cichu w swoim pokoju zapijasz się i upalasz więcej niż zawsze. Masz dopiero osiemnaście lat, a już na własne życzenie psujesz sobie życie. Podaje Ci pomocą dłoń, bo przecież obiecywałem Twojemu Bratu, że nigdy Cię nie zostawię samego. Nie martwisz się o siebie, a o innych. Przez łzy mówisz mi, że Ci go brakuje i że sobie nie radzisz. Tak doskonale Cie rozumiem, to co czujesz. Nie potrafię Ci pomóc, a chciałbym. Podajesz mi dłoń na pożegnanie, a ja mam wrażenie jakbym żegnał się z Twoim bratem raz kolejny. Odwracam się by jeszcze raz spojrzeć jak się oddalasz. Identyczny chód. | dearmad

Chcę ułożyć sobie w końcu sens Twojego odejścia. Zaczyna mi brakować palców by pokazać ile miesięcy temu był ten cholerny dzień  w którym pożegnałeś się ze światem. Liczyłem dni  tygodnie mija teraz kolejny etap ale boje się kolejnego. Jak to będzie liczyć lata? Przychodzę nadal prawie do Ciebie codziennie   na cmentarz  na Twój grób by to wszystko zrozumieć. Nie potrafię i nadal zachowuję się jak rozpieszczony dzieciak  który nie dostał zabawki. Krzyczę przez łzy   sam gdzieś po środku ruin za miastem. Magiczne miejsce? Nie. Miejsce straszne szczególnie nocą. Idealnie opisuje mój stan i etapy  które przechodzę. To miejsce  ten budynek też kiedyś był inny niż teraz. Z biegiem czasu  po tych wszystkich wydarzeniach mimo woli zmienia się. Zatraca swoje piękno i odchodzi w zapomnienie.   dearmad

dearmad dodano: 11 kwietnia 2013

Chcę ułożyć sobie w końcu sens Twojego odejścia. Zaczyna mi brakować palców by pokazać ile miesięcy temu był ten cholerny dzień, w którym pożegnałeś się ze światem. Liczyłem dni, tygodnie mija teraz kolejny etap ale boje się kolejnego. Jak to będzie liczyć lata? Przychodzę nadal prawie do Ciebie codziennie - na cmentarz, na Twój grób by to wszystko zrozumieć. Nie potrafię i nadal zachowuję się jak rozpieszczony dzieciak, który nie dostał zabawki. Krzyczę przez łzy - sam gdzieś po środku ruin za miastem. Magiczne miejsce? Nie. Miejsce straszne szczególnie nocą. Idealnie opisuje mój stan i etapy, które przechodzę. To miejsce, ten budynek też kiedyś był inny niż teraz. Z biegiem czasu, po tych wszystkich wydarzeniach mimo woli zmienia się. Zatraca swoje piękno i odchodzi w zapomnienie. | dearmad

Tatusiu... czy mogę się tak do Ciebie zwrócić? W końcu tak rzadko ze sobą rozmawiamy  mam wrażenie  że nigdy nie ma Cię tu dla mnie. Może to dlatego  że nigdy nie potrafiłam sprostać Twoim oczekiwaniom  jakkolwiek mocno bym się starała  nigdy nie będę dla Ciebie wystarczająco dobra. Wiem  że moje zachowanie często wywołuje zawód w Twoim sercu  jednak mam nadzieję  że kiedyś mi to wybaczysz. Tatusiu  czasami po prostu podchodzę do progu Twojego pokoju  aby odetchnąć choć na moment tym samym powietrzem. Mimo wszystko  dziękuję Ci za te zielone oczy  które mi przekazałeś i za charakter  dzięki któremu wciąż pozostaję silna w tym bezwzględnym świecie... I to nie jest tak  że mówiąc te wszystkie rzeczy  próbuję przekazać  że Cię nienawidzę... Tak naprawdę chciałabym usiąść na Twoich kolanach  wtulić się w Ciebie jak mała  bezbronna dziewczynka i wyszeptać jak bardzo Cię kocham  jednak nigdy tego nie zrobię. Za bardzo boję się tej obojętności z Twojej strony  tatusiu...   welcometoreality

welcometoreality dodano: 11 kwietnia 2013

Tatusiu... czy mogę się tak do Ciebie zwrócić? W końcu tak rzadko ze sobą rozmawiamy, mam wrażenie, że nigdy nie ma Cię tu dla mnie. Może to dlatego, że nigdy nie potrafiłam sprostać Twoim oczekiwaniom, jakkolwiek mocno bym się starała, nigdy nie będę dla Ciebie wystarczająco dobra. Wiem, że moje zachowanie często wywołuje zawód w Twoim sercu, jednak mam nadzieję, że kiedyś mi to wybaczysz. Tatusiu, czasami po prostu podchodzę do progu Twojego pokoju, aby odetchnąć choć na moment tym samym powietrzem. Mimo wszystko, dziękuję Ci za te zielone oczy, które mi przekazałeś i za charakter, dzięki któremu wciąż pozostaję silna w tym bezwzględnym świecie... I to nie jest tak, że mówiąc te wszystkie rzeczy, próbuję przekazać, że Cię nienawidzę... Tak naprawdę chciałabym usiąść na Twoich kolanach, wtulić się w Ciebie jak mała, bezbronna dziewczynka i wyszeptać jak bardzo Cię kocham, jednak nigdy tego nie zrobię. Za bardzo boję się tej obojętności z Twojej strony, tatusiu... / welcometoreality

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć