 |
nie, nie baw się w to. tak będzie bezpieczniej..
|
|
 |
miałam choć na chwilę oderwać się od wszystkiego, zmniejszyć ból głowy, zapomnieć. a zamiast tego nawet na chwilę nie pozwoliłam sobie na wyciszenie myśli. być może nastał już odpowiedni moment? czuję się gotowa na zaczęcie "nowego życia", na odbudowanie tego o czym przez ostatnie miesiące zapomniałam. ale bądźmy realistami, nie jestem odpowiednią osobą na takie wybryki.
|
|
 |
nie rozumiem sensu tych słów i gestów, a mimo to wciąż ogarnia mnie dziwne uczucie szczęścia, szczęścia? nie, nie, coś w jego stylu. owszem, po tym wszystkim, cieszę się, że nie wyłączył telefonu lecz bez zastanowienie zgodził się pomóc. dziwne
|
|
 |
to już piąta taka noc, kiedy wiem, że nie zamknę powiek. flakoniki po tabletkach leżą puste, nie są w stanie mi pomóc. siedzę otoczona ciszą, obwiniając się za każde zachowanie, każde słowo, każdy głupi gest. wiem, że zrobiłam źle. chciałabym wszystko cofnąć i zacząć wieczór od nowa.
|
|
 |
kocham te momenty. siedzimy razem, pijemy, śmiejemy się. wszystko inne przestaje być ważne. ale boli mnie, że za każdym razem, musi się to skończyć stanowczo za wcześnie.
|
|
 |
eyey mała! weź się w garść, nie możesz tego zjebać
|
|
 |
to ma być ta "zajebista przyjaźń"? spierdalaj
|
|
 |
nie mam na nic ochoty. nie mam ochoty na naukę. nie mam ochoty na rozmowę. nie mam ochoty na wyjście. i tak powoli nie mam ochoty na życie.
|
|
 |
it hurts like hell and I know that I deserve it / Milquetoast & Co
|
|
 |
dzięki nim choć na chwilę o wszystkim zapomniałam
|
|
 |
Od dnia kiedy odszedłeś, moje losy zostały uznane za niewiadome.
Ile lat iść tą drogą samotnie?
Tak dużo do zobaczenia tej nocy, więc dlaczego wolisz zamknąć oczy?
Dlaczego nie mogę zamknąć moich?
[...]
Jeśli mnie słyszysz, pozwól mi wiedzieć / Avenged Sevenfold
|
|
 |
nie znasz tego uczucia. tego przeszywającego bólu, całkowicie cię paraliżującego. upadasz przy każdym kroku, nie możesz ani chwili ustać. czujesz jak każda najmniejsza chrząstka naciska na coraz bardziej pulsującą rzepkę. nie możesz stać, nie możesz siedzieć, nie możesz leżeć, każda pozycja sprawia mocniejszy ból. resztkami sił chwytasz fiolki z tabletkami. jedna, druga, trzecia, czwarta, o coraz mocniejszym działaniu. nie dbasz czy coś ci się stanie, jedynym priorytetem jest pozbycie się bólu, nawet sen staje się błogosławieństwem. a jednak wciąż brakuje mi odwagi, by wykonać zabieg. pamiętam jak oni to przeszli, widzę jakie dzisiaj ma skutki. mogę zatruć się milionem tabletek, przejść jeszcze więcej ćwiczeń, do końca zrezygnować z piłki nożnej, ale nie potrafię się zgodzić na miesiące w bezruchu.
|
|
|
|