 |
Dokąd jedzie pociąg nasz
Wspólny przedział pusty tak
jadę tyłem a Ty w przód
trochę mi nie dobrze już.
|
|
 |
"Częste niezdecydowanie znowu
sprawia, że ego walczy ze mną.
Trudno czasem dokonać wyboru,
nie wystarczy rzucić monetą..."
|
|
 |
Czasami rzeczy, które ignorujesz są tymi, których szukasz.
W innym wymiarze...
|
|
 |
Mam takie same plany jak Ty, do niektórych otwarta droga, przed większością zamknięte drzwi...
|
|
 |
Nie ma dla nas granic. Nie więzi nas czas. Jesteśmy wiecznie młodzi. Idziemy pod wiatr. I choćby moja drogę rozświetlał tylko promień. Zdobędę cel, ta iskra potrafi wskrzesić ogień...
|
|
 |
Nie wiem czy mam słuchać mózgu czy serca. I tak oba te organy od dawna mam w częściach...
|
|
 |
"zostań kiedyś na noc,
bądź powodem niewyspania..."
|
|
 |
Masz cholernie trudny charakter.
Pech chciał, że lubię wyzwania...
;))
|
|
 |
Wiesz, chciałabym teraz być z nim pośród cichej nocy opustoszałego miasta. Znaleźć ukojenie w delikatnym odcieniu jego tęczówek i zdobyć się na ten gram odwagi, by powiedzieć mu prawdę o tym, co czuję. Poczuć ciepło jego warg na czole - znak tego, że zrozumiał. Obietnicę, iż nie zostawi mnie po raz kolejny.
|
|
 |
Nie chcę narzekać. Marudzić. Zrzędzić. Nic w ten deseń. Podwijam rękawy i dzielnie zabieram się za układanie swojego życia. Zagryzam wargę. Nie będę płakać. Ani krzyczeć. Nie powiem jak boli, kiedy odłamki serca uwierają mnie w klatce.
|
|
 |
Opowiedzieć Ci o nim? O tygodniu wakacji podczas którego zrobiliśmy razem więcej, niż normalna para w ciągu kilku miesięcy? O tym jak po raz pierwszy w życiu pokochałam? Jak uwielbiałam z nim rozmawiać, całować jego usta, rozbierać się przed nim, gotować razem, uśmiechać się do niego? Opowiedzieć Ci ciąg dalszy o tym jak zdominowała nas rzeczywistość? O tym jak z dnia na dzień w zetknięciu z nią traciliśmy zrozumienie i bliskość? O błędach, które obydwoje popełniliśmy i które wpakowały nas w relacje z innymi? O tym jak mijałam go z jego nową dziewczyną? O jego rocznicy z nią, kiedy późnym wieczorem spotkaliśmy, a on łapczywie przypominał sobie smak moich ust? O tym, że minęło półtora roku, a ja nadal mam pustkę w klatce piersiowej? Chodź, opowiem Ci. Weź tylko wódkę, bo bez niej się rozpadnę.
|
|
 |
Masz pretensje o to, że nic do Ciebie nie czuję, ale to Ty śmiałeś się, kiedy ostrzegałam wcześniej, że nie mam tego cholernego serca. Masz pretensje, bo nie zgadzasz się z tym, że mnie ograniczałeś i dusiłeś w naszej relacji, ale to Ty oczekiwałeś mojej ciągłej obecności, próbując zdominować każdy aspekt mojego życia. Masz pretensje, że kończę to teraz, gdy zdążyłeś się zaangażować, ale to Ty wkręciłeś sobie mnie obsesyjnie już po kilku dniach. Masz multum pretensji, których nie rozumiem. Pojmij po prostu, iż nie masz gwarancji, że dając komuś swoje uczucia, on będzie potrafił je przyjąć. Zrozum, że niczego Ci nie obiecałam.
|
|
|
|