 |
" Przepraszam dawną miłość, że nową uważam za pierwszą. "
|
|
 |
Tonę znów, milion słów, dotyk Twój i niczego już nie jestem pewien.
|
|
 |
" Gdybyśmy spotkali się po raz pierwszy, zrobiłbym wszystko tak samo. (...) Zrobiłbym to jeszcze raz. - Co to niby ma znaczyć? - To, że wciąż Cię kocham. "
|
|
 |
Sądzisz, że coś o mnie wiesz, ale to tylko wspomnienia, nic więcej.
|
|
 |
Siemasz, co tam? Jakieś piwko zmotasz? Spoko mogę iść, pogadamy o głupotach. Tak zaczynałem wieczór z kumplem, gdy musiałem wyjść gdzieś, by zapomnieć kim jesteś Ty. Zgrywałem znów twardego typa przed ziomami nawet kiedy pytali mnie jak to jest między nami. Gubiłem temat, udawałem, że przypadkiem.. mówiąc nagle: "ej obczajcie tamtą pannę". Chyba skumali, że za dobrze nie jest, coś tam podpowiadali mi, bym olał Ciebie.
|
|
 |
' Żyj spokojnie, niech Ci się wiedzie i nie rozmawiajmy dzisiaj bo nie wiem co mam powiedzieć.
|
|
 |
|
Wiem, że ani trochę za mną nie tęsknisz. Nie zanczę dla Ciebie nic już od wielu dni. Jednak pozwól mi śnić i wierzyć, że nasza miłość się nie skończyła. Pozostaw mnie w swojej bajce na wypadek gdybyś jeszcze chciał pojawić się w moim życiu by jeszcze raz namieszać mi w głowie. Pozwolę Ci na to, mimo że wiem jak bardzo mnie zranisz. Pozwolę, bo bez Ciebie czuję się koszmarnie./Lizzie
|
|
 |
|
Po kilku miesiącach zaczynam normalnie funkcjonować. No może prócz tego, że zasypiam nad ranem i zbyt późno wstaję. Ale poradzę sobie. Po prostu wierzę, że teraz już będzie lepiej. Jednak to nie sprawia, że o Tobie zapomniałam ani nie tęsknię. Wzięłam się w garść, bo ile można siedzieć, płakać i użalać się nad sobą. / lizzie
|
|
 |
"Bo my ludzie, jesteśmy tak skonstruowani, że nie cenimy tego co czułe, wierne i bezwarunkowo oddane. Rządzi nami skurwysyństwo i podłe instynkty. Prawdziwy skurcz jelita mamy jeśli możemy kogoś stracić, jeżeli musimy za tą osobą latać z wywieszonym jęzorem" Pokolenie Ikea
|
|
 |
Nie zrobisz tego. Słowa, po których możesz wszystko.
|
|
 |
Gdy ktoś ma Cię głęboko, miej go głębiej.
|
|
 |
Jak się skończyły ziomuś te ich wspólne wojaże, Nie czaję, ale zdaję się, że nie pod ołtarzem.
|
|
|
|