 |
zapomniałam o tobie na jakieś pięć minut. no, może osiem. ale co z tego, skoro zaraz z powrotem powróciła myśl, że tak wykurwiście mocno cię potrzebuję?
|
|
 |
mam ochotę na choleeeernie duże zakupy!
|
|
 |
słuchaj brat, tak stworzony jest ten świat, że nie jest w stanie się powtórzyć każda z dat.
|
|
 |
niektóre chwile zapomina się przez całe życie.
|
|
 |
fuck off and don't talk to me anymore.
|
|
 |
gubię się, cholernie się gubię.
|
|
 |
chyba byłam ślepa, bo przecież skurwysyństwo masz wypisane na twarzy.
|
|
 |
ciemny pokój oświetlany tylko ekranem monitora. płynące z oczu łzy przysłaniają jego blask uniemożliwiając odpisywanie. ocierane rękawami bluzy wchłaniają się w nią jak w gąbkę sprawiając, że stają się coraz bardziej mokre. mocne kłucie serca, zaciśnięte pięści, szczypiące do granic możliwości oczy i pogryzione do krwi wargi. cholerny ból tęsknoty, którego nikomu nie życzę.
|
|
 |
nigdy nie wierz, kiedy mówię że nie chcę.
|
|
 |
boję się że go stracę, choć wcale go nie mam.
|
|
 |
pierdolę was wszystkich serdecznie. niech jeszcze jedna osoba wypowie się na temat mojego życia, to obiecuję, po prostu podejdę i strzelę w mordę. osoby które miały w domu dzieciństwo spędzone wspólnie z kochającymi rodzicami, mogły razem przesiadywać każdą wolną chwilę ze swoją najwspanialszą na świecie mamą i żalić jej się z nieszczęśliwych miłości, czy innych problemów nastolatek gówno mogą wiedzieć o tym jak ciężko jest takim osobom jak ja. nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak ciężko jest nie mieć nikogo, z kim można by szczerze porozmawiać, poradzić się. cholernie zazdroszczę tym, u których w domach panowało rodzinne ciepło, co roku świąteczna atmosfera i wspólne rozpakowywanie prezentów spod choinki. zazdroszczę i żałuję, że tak naprawdę nigdy tego nie doznałam... znowu łapie mnie jesienna depresja. mam dosyć tego wszystkiego. / nje.
|
|
 |
przemyśl to dwa razy zanim kogoś nazwiesz bratem.
|
|
|
|