 |
I niech utonę w gorących wodach mórz
Cichych westchnień, wyssanych z Twoich ust
I mów mi dobrze, językiem jakim chcesz
Mów mi dobrze, tylko nie mów mi źle
|
|
 |
nigdy nie poznasz prawdy naprawdę.
|
|
 |
niech joint będzie z wami! i z buchem twoim!
|
|
 |
tak się boję o siebie, tak się boję,że zostanę sam,o swój psychiczny stan.
|
|
 |
znowu coś umarło,znowu się coś śniło,znowu oszukali nas,znowu się coś popierdzieliło
|
|
 |
sam sobie narysuj świat; coś nie podoba ci się, to sobie to zdrap.
|
|
 |
i wtedy powiem Ci,jak bardzo Cię chcę i wszystkie moje tajemnice.
|
|
 |
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb.
|
|
 |
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój
|
|
 |
Pojawił się w moim życiu tak niespodziewanie, budząc we mnie coś, co do tej pory uśpione, drzemało w mojej podświadomości. Nie używając żadnych słów, wypłoszył z mego serca kilka nieugaszonych lęków i zrzucił łańcuchy trzymające je kurczowo w szponach samotności, zupełnie jakby chciał przejąć połowę mojego cierpienia na siebie. Nigdy nie zadawał zbędnych pytań. Zawsze miałam wrażenie, że wiedział co dzieje się wewnątrz mnie, nawet jeśli zewnętrznie próbowałam pozostać taka sama. Wiedział, że jedyne czego pragnę, to zaufać.. Wiedział, że to dlatego Go wybrałam..
|
|
 |
Nigdy, ale to nigdy nie pozwól, by wiedział, że kochasz Go bardziej niż On ciebie..
|
|
 |
Najgorsze było to, że nie potrafiłam przyznać się komukolwiek do tego, że przepłakuje kolejne noce, trując się toksyczną miłością i Nim. Że tak bardzo za Nim tęsknię i czekam, aż ciszę panującą między nami, przerwą serca proszące o więcej. Że nie jestem wystarczająco silna, by zabić w sobie to uczucie.. Milczałam tylko, mając cichą nadzieję, że ktoś mnie przytuli i powie "wytrzymaj jeszcze trochę, to przejdzie."
|
|
|
|