|
była12:47.nagle jakaś nieznajoma dziewczynka zaczęła strasznie płakać. było gorąco, o ile dobrze pamiętam+24 stopni, a ja siedziałam w czarnej bluzie,chciałam ubrać fioletową ale twierdzili,że to nie wypada. drżałam z zimna, nie potrafiłam się opanować. mówili mi, że to normalne w mojej sytuacji.nie płakałam,nawet nie myślałam o tym, czemu ta mała dziewczynka wydziera się na całą kaplice.przecież ona sama tego chciała. zrobiła to celowo, nienawidze jej. nie zrozumiałam dlaczego kazali mi wybaczyć jej, podejść do trumny. przecież widywałam ją codziennie i doskonale wiedziałam jak wygląda. wiedziałam, że ma 6 kolczyków w jednym uchu i nie ma tylnego zęba. wiedziałam o niej wszystko. powtarzam nienawidze jej. postąpiła tak egoistycznie, samolubnie. mam prawo uważać, że była okropna. przecież tylko ja wiedziałam tak naprawde jaka ona była. ledwo to wszystko pamiętam. wiem, że nie płakałam, i że wyszłam w połowie mszy na fajke i nie wróciłam. więcej nie pamiętam, a przecież to było wczoraj
|
|
|
i chyba najbardziej bolą słowa, których nie wypowiedziałaś. o których teraz ciągle myślisz. zastanawiasz się czy przypadkiem nie zmieniłyby Twojego życia na lepsze. głupia duma nie pozwoliła Ci okazać jak bardzo go kochasz. a teraz żałujjjj
|
|
|
poprawiasz mi humor lepiej niż milion kostek czekolady, lody z filmem i koc z herbatą. lubie Cię bardziej niż dobrą książkę nocą i czekoladowy budyń! pragnę Cię bardziej niż wspiąć się na Mont Everest, przepłynąć la Manche i zobaczyć Paryż. bo każda z tych rzeczy, jeśli nie ma Cię przy mnie - nawet myślami - wydaje się bezbarwna.
|
|
|
Chciałabym go czytać przed snem, aż mi się będzie rozmywał, aż palce mi się będą gubić w literkach i w końcu zasnę cała w tych jego słowach.
|
|
|
Dokoła Ty. I nie ma już innego powietrza. Nade mną Ty. I nie ma już wyżej innego nieba.
|
|
|
Pierdole zimne dłonie i coraz krótszy oddech. Olej pozory, spójrz mi w oczy, zeskanuj dusze. Otrzyj łzy, złap za rękę, pomóż uciec.
|
|
|
Uśmiechałam się dzisiaj do wszystkich spotkanych osób. U każdej z nich najpierw widziałam zdziwienie, a potem radość. Na końcu też się uśmiechnęli.
|
|
|
mówisz o fatum? sugerując się stratą kilku złotych i kolejną złą oceną w szkole? chyba nie wiesz czym jest życie.
|
|
|
Mówią, że jestem silna. Wiesz dlaczego? Bo potrafię iść ulicą dużego miasta, rozpłakać się, siąść na dużym kamieniu, zebrać myśli, pokłócić się sama z sobą i iść dalej. Z podniesioną głową walczyć o każdą dobrą minutę życia. Choć z oczu dalej płyną mi łzy. One nie zawsze są objawem słabości.
|
|
|
nie mówmy nic. niech cisza telefonu da nam zasnąć.
|
|
|
|