|
mamo, jesteś tam? czy mimo odległości jaka nas dzieli słyszysz moje wołanie? potrzebuję cię. proszę przyjdź, bo zawiodłam się na życiu, o którym tak dobrze mi kiedyś mówiłaś.
|
|
|
nie wstydzę się uczuć, nie wstydzę się tego, że mi ich brak. emocje wypełniają mnie od stóp do głów, są moimi drogowskazami do samozagłady, a mimo to ciągle ich pragnę. nie mam czasu na szukanie szczęścia, nie mam czasu, aby żyć chwilą. żyję momentami. jednym, drugim, trzecim. potem zapominam, resetuję się i egzystuję jak wcześniej.
|
|
|
nie jest źle, czasem tylko przypomina mi się jego uśmiech.
|
|
|
ścisnął moje ramiona, przyciskając ciało do ściany. jedną ręką oparł się o budynek, drugą natomiast próbował mnie zatrzymać, gdy chciałam wyrwać się z jego objęć. patrzyłam w jego oczy ironicznie się śmiejąc. - chcesz się na mnie wyżyć? - syknęłam. - za to, że nie powodzi ci się z nią? że w domu nie jest tak, jak powinno być? że nie masz już kasy na prochy? że kumple zaczęli cię zlewać? no uderz, proszę - powiedziałam odbierając dotkliwie jego milczenie. ujął jedną dłonią moją twarz próbując zbliżyć się wargami. instynktownie odwróciłam się w drugą stronę. wtedy mocno ścisnął mój nadgarstek przytrzymując dłonią twarz, tak abym patrzyła mu w oczy. adrenalina ukoiła ból. - już wiesz, jak bardzo cię kocham? jak tęsknię? jak cholernie mi ciebie brakuje? - krzyczał potrząsając mną. wtedy z jego brązowych tęczówek popłynęła łza. przykucnął obok i próbując się wtulić, szepnął jakże istotne "kocham".
|
|
|
za dużo sobie wybaczaliśmy. wybaczaliśmy sobie to, czego normalny człowiek nie powinien wybaczyć drugiemu. byliśmy nienormalni, wiem.
|
|
|
czasem tak dziwnie, gdy patrzysz na mnie i wtedy po prostu wiem. chciałbyś, żeby było jak dawniej.
|
|
|
wiesz, czasem gdy uświadamiam sobie, że jestem szczęśliwa - jest mi wstyd. mam wrażenie, że nie powinnam, że nie mam prawa się uśmiechać, bo ciebie już tutaj nie ma. chociaż wiem, że zawsze chciałeś mojego szczęścia.
|
|
|
jeśli raz mu zaufasz, to już przegrałaś.
|
|
|
ciche pocałunki, głośne wspomnienia.
|
|
|
nie masz kontroli. zatracasz się. ulegasz. nieświadomie stajesz się jego suką.
|
|
|
od małego nam się to wmawia. popchnął cię - bo cię lubi, ciągnie cię za warkocze - bo mu się podobasz. każe się nam wierzyć, że jak facet udaje palanta, to mu się podobamy: musiał zgubić twój numer, boi się twojej dojrzałości uczuciowej, zakończył poważny związek. kłamstwa, które mają ułatwić kobietom życie. boli, prawda? dużo się uczy małe dziewczynki. jeśli cię bije - to cię lubi, sama nie przycinaj grzywki. a pewnego dnia spotkasz wspaniałego księcia i będziecie żyli długo i szczęśliwie. każdy film, każda usłyszana historia błaga nas by na to czekać. zwrot akcji w trzecim akcie. nieoczekiwane spotkanie. spełnienie marzeń. czasem tak pochłania nas szukanie szczęścia, że nie uczymy się odczytywać sygnałów. a może w szczęśliwym zakończeniu chodzi po prostu o ciebie?
|
|
|
pamiętam teraz słowa babci która mówiła, że miłość jest tylko wtedy, kiedy chce się z daną osobą przeżywać wszystkie cztery pory roku. kiedy chcesz z kimś uciekać przed wiosenną burzą pod obsypane kwieciem bzy. a latem zbierać z tym kimś jagody i pływać w rzece. jesienią robić razem powidła i uszczelniać okna przed wiatrem. zimą pomagać przetrwać katar i długie wieczory. a gdy już będzie zimno, rozpalać razem ogień.
|
|
|
|