 |
im więcej się wie, tym częściej się milczy../ t0talschaden
|
|
 |
Kocham te historie , które układam przed snem wraz ze łzami , wtedy jesteśmy w sobie tak zajebiście zakochani . / pluszaczek19979
|
|
 |
Argumenty są głupie nie masz szans i basta pewnie mówisz tak każdej ale nie jestem każda
|
|
 |
straszne, przerażające, miażdżące moją psychikę, która ledwo się trzyma, dołujące mnie w pewien sposób - uczucie, którym Cię darzę .
|
|
 |
chuj.. pierdolę Ciebie i wszystko dookoła . ulżyło Ci ?
|
|
 |
wytłumacz mi tylko, po chuj to wszystko było? /malinoweustaaaa
|
|
 |
na urodziny kupie Ci słownik z podkreśloną definicją miłości- może wtedy ogarniesz całą sytuacje./ tymbaarkowa
|
|
 |
dobre. jak Cię rzuci, nie będziesz tęsknił za Jej pocałunkami. zawsze będziesz mógł polizać plastikową butelkę i przypomnisz sobie tamten smak. jedno i drugie tworzywo sztuczne.
|
|
 |
nie odpisałam Mu przez dwie godziny. zaczął obsypywać mnie tysiącem wiadomości. martwił się, a jednak.
|
|
 |
zapewnij mi to bezgraniczne poczucie bezpieczeństwa, po raz ostatni. usiądźmy na środku zlodowaconej drogi, w środku nocy, przy mrozie -15. obejmij mnie delikatnie ramieniem i powtarzaj jaka jestem cudowna, wspaniała. zapewniaj, że nie zamienisz mnie nigdy, na żadną inną. mów, że kochasz. okłamuj mnie pod każdym względem. pocałuj mnie, nawet jeśli nazajutrz mam mieć popękane usta. potem odprowadź mnie do domu, i pilnuj, dopóki nie zasnę. nie pozwól mi płakać i przypominać sobie o tym, że odchodzisz. spraw, żebym rano obudziła się z prawdziwymi wspomnieniami, a nie z bezsensowną wizją nocnego snu.
|
|
 |
zbyt honorowa, żeby poprosić o drugą szansę. wolała, połknąć kilkanaście tabletek więcej, niż normalnie. to zdecydowanie lepsze od przyznania się przed Nim, do miłości, po tym jak zapewniała, że jest dla Niej już wyłącznie przeszłością.
|
|
 |
spojrzała w głębię Jego oczu, swoimi rozszerzonymi źrenicami. ręka lekko Jej drżała, wprawiając papierosa, odpalonego przez chwilą,
w delikatne drganie. zagryzła nerwowo wargi. zaczął mierzyć Ją całą, oddalając się minimalnie. - legginsy? makijaż? baleriny? zmieniłaś się.
- podsumował. z całych sił powstrzymywała się od wybuchnięcia płaczem. - oceniaj dalej po wyglącie, draniu. - syknęła przez zęby.
zaśmiał się. - teraz będzie ta śpiewka, jak bardzo Cię zraniłem, że nigdy mi nie wybaczysz. no i to, że w środku nadal jesteś tamtą sobą. - rzucił.
- czemu to robisz, czemu do cholery?! - wykrzyczała. - bo tym razem chcę, żebyś wróciła. - szepnął uwodzicielsko, od czego zmiękły Jej kolana.
rzuciła Mu się w ramiona. - kocham Cię! - wyznała, a On mocno Ją przytulił. stała się ostro atrakcyjna, wypadałoby przelecieć, przeszło Mu przez myśl.
|
|
|
|