 |
szukam pomysłu na kolejne dni, tygodnie, miesiące. odnajduję go w Twoich źrenicach.
|
|
 |
wolałabym, żebyś przeszył mnie nożem kuchennym, utopił w pobliskiej rzeczce, oblał benzyną po czym poczęstował papierosem, przy którego odpalaniu niechcący podpaliłbyś mnie. każda z tych śmierci wydaje się być dobrą przy porównaniu z tym co jest teraz.
|
|
 |
nigdy nie zmienisz swojego rocznika. i serca.
|
|
 |
samo to, że nie poszłam do szkoły przedłużając tym samym okres niewidzenia Cię z dwóch dni na trzy, o czymś świadczy, nie sądzisz?
|
|
 |
maleńka, mało kreatywna jesteś biorąc się za każdego z moich byłych.
|
|
 |
żałuję tylko jednego - że to już koniec.
|
|
 |
żeby pogmatwać tak pozornie prostą sprawę do tego stopnia trzeba być Nim, bezapelacyjnie.
|
|
 |
proszę jedynie, żebyś był. nawet jeśli wiesz, że będę przez to cierpieć. zostań.
|
|
 |
na prawdę myślisz, że jestem tą bezuczuciową, bezczelną szmatą, która ma szczerze wylane na ból innych? wierzysz wszelkim opiniom jakie krążą wokół mojej osoby, nie pytając nawet mnie jaka jest prawda? zarzucasz mi z góry czyny kierując się gdybaniami innych? uważasz, że wieczorami zwyczajnie kładę się pod kołdrę i zasypiam? że nie myślę? nie zastanawiam się jak trzyma się jedna z moich znajomych, którą dziś spotkały takie, a nie inne przeżycia, w dodatku niekoniecznie miłe? nie analizuję Ciebie, Twoich spojrzeń, uśmiechów, którymi karmisz mnie każdego dnia? zrozum, ja też czuję.
|
|
 |
ciekawi mnie jedynie czy nie zastanowiłeś się nad moją nieobecnością, czy mierzyłeś korytarz wzrokiem szukając pośród setek osób właśnie mnie.
|
|
 |
nie masz już zupełnie co ze sobą zrobić. pousuwałaś już zbędne pliki, posegregowałaś wszystkie idealnie w foldery, przejrzałaś wiadomości. odświeżasz notorycznie te same strony, odtwarzasz ten sam kawałek i mimo zmęczenia - nie schodzisz z komputera i nie kładziesz się spać. tylko dlatego bo na gadu przy Jego imieniu wciąż widnieje żółte słoneczko. a nuż, napisze.
|
|
 |
wyjaśnij mi wszystko. przedstaw sytuację w jak najprostszy sposób. zero domysłów, zero złudzeń, zero gdybań. nie pozwól, żebym doprowadziła się do stanu, który na pozór będzie wydawać się teraz dobry, a w efekcie okaże się tym, który zniszczy wszelkie możliwe szanse i nadzieje. jeśli mogę Cię mieć, powiedz. nie będę mieć tak artystycznie wyjebanego na tą kwestię.
|
|
|
|