|
Zatracam się, zatracam pomiędzy tym co mam, a ty co chcę mieć i potrzebuje mieć.
|
|
|
Jestem wredna,czasem chamska,podła i zlosliwa. Często dopiekam innym żeby siebie podnieść na duchu . Lubię sprawiac przykrość ludziom poprzez wyrzywanie się na nich. Posiadam przesadną szczerość i nie potrafie ugrysc się w język (jak ja moge?) Zdradzam,rąbię dupe każdemu i nie mam ani jednej zalety...ciekawe co ich jeszcze przy mnie trzyma? [ch]
|
|
|
Jest moim cudem i dowodem istnienia Boga,a podziękowania za niego powodem do modlitwy . [ch]
|
|
|
Wczoraj zapytała mnie,którą osobą jestem z kawałka "jest nas dwoch" nie wiedząc,że tekst mówi o dwóch osobach w jednym ciele. Podobnie jest ze mną : cholerna ironia losu , gdy chodzę do biblioteki tą samą droga,którą chodzę na schody żeby się najebać . [ch]
|
|
|
Obydwoje szukamy w życiu scen filmowych i dlatego popełniamy tyle idiotycznych błędów . [ch]
|
|
|
Modlę się aby śnił mi się jak najczęściej,bo tu nie ujebie. Nie chcę,nie chcę kurwa tęsknić,a obolala połówka serca,która coraz slabiej tyka we mnie nie ma ochoty bić z jakiegoś innego powodu niż moment,w którym jego opuszki palców muskają moją skórę . Kocham ten stan,a obecny ból mnie wykancza [ch]
|
|
|
Minęło okropnie dużo czasu od naszej ostatniej rozmowy. Mimo wszystko jest w moim sercu bardzo głęboko. I chodź ja nie jestem i pewnie nigdy nie byłam nikim ważnym dla niego,on zawsze będzie dla mnie bardzo ważną osobą . Wciąż kocham go jak dobrego kuzyna za przeszłość , bo obecnie wolę wkrecać sobie,że go nie znam. W sumie to prawda...nic o nim nie wiem oprócz tego,że stoczył się z marginesu. Ludzie dziwią się,że to właśnie do mnie napisał z ośrodka ale żaden z was nie wie jaką podporą byłam dla niego podczas spotkań "na ławce (5min bo nie ujebie kurwa"). Jak łzy spływały mu z przecpanych,błękitnych oczu . Wcale nie był taki twardy. Był miękki jak gowno ale o tym też mało kto wie. Teraz już za późno,bo to ćpun,cholerny ćpun... [ch]
|
|
|
" przyjaciół się nie traci" ? bzdura... [ ch]
|
|
|
Zamykam oczy i odplywam przy glosie PiHa , Chady. Tak sie wylaczam. Magia kurwa , magia. [ch]
|
|
|
tutaj widok zza okna już nie ten sam. Nie ma tych samych grzejników i nawet dźwięk dzwonka już nie ten co kiedyś . Wszystko tu jest inne , takie obce. Dobrze , że w domu nic się nie zmienia. Chociaż w nim każdy dzień jest taki sam i nawet rosół już od 18 lat smakuje identycznie. [ch]
|
|
|
Chcę się z nim pieprzyć. Co noc. Na łóżku . Na stole i chuj wie gdzie jeszcze [ch]
|
|
|
Chciałam jedynie byś uwierzył w nas, byś ufał mi jak nikomu innemu, byś był dla mnie, jak dla nikogo. Nie wymagałam wiele, ba, nawet nie naciskałam. Chciałam, aby to co robisz, było tylko i wyłącznie z własnej woli. Nie upominałam się, przecież pamiętasz, zawsze mówiłeś, że chyba nie lubię się narzucać, i tak - do tej pory nie lubię. Byłeś dla mnie kimś, kto podniósł moją duszę i serce z ziemi, pozwalając unieść się, jakby na skrzydłach jak najwyżej od tego co mamy tu. Zawsze upominałeś mnie o uśmiech, pamiętasz? Pragnąłeś abym była szczęśliwa, na każdym kroku. Byłeś podporą, o którą opierałam się wiele razy, a Ty nigdy nie miałeś dość. Momentami myślałam, że Bóg dał mi szansę, że uchylił kawałek nieba i dał mi Ciebie. Dziś pytają o to gdzie jesteś, a ja? Odwracam wzrok. Nie wiem. Może rozstaliśmy się któregoś chłodnego wieczoru, może puściłam Twoją dłoń, a może to Ty zatrzymałeś się gdzieś na chwilę, zbyt długą chwilę. / Endoftime.
|
|
|
|