 |
Siedzę z wielką niechęcią, nie wiem co się ze mną dzieję, przecież jest idealnie.. Ale, jakoś strasznie brakuje mi bólu, cierpienia. W każdej chwili, ruchu szukam chociaż odrobinę zła, tęsknie za tym . /rebelliouspincess
|
|
 |
|
odpierdol się od niego albo uno momento wpierdolento.
|
|
 |
|
Pamiętam cię jako chłopaka, który wpatrywał się we mnie z czułością, gdy nie było kolegów. Za to pamiętam też, jak chamsko się zachowywałeś w ich obecności.
|
|
 |
Wiem, że jest chujowo i na razie nie mam pomysłu jak to naprawić. Nie, w sumie to nie mam najmniejszego zamiaru tego robić.
|
|
 |
Czasem nie mówię nikomu jak naprawdę się czuje. nie dlatego,że nie wiem, nie dlatego, że boję się ich reakcji, nie dlatego, że im nie ufam, ale dlatego, że nie znajdę odpowiednich słów, żeby mogli choć raz mi współczuć.
|
|
 |
Kocham Go zbyt mocno, by przestać.
|
|
 |
Czytałam nasze pierwsze sms, takie skryte, wstydliwe, nieśmiałe. Nawet nie wiem czy mi się chce uśmiechać czy płakać jak je widzę.
|
|
 |
Ludzie czekają. Czekają na słońce, na deszcz, na kawę, na przerwę, na miłość, na szczęście. Tak naprawdę całe nasze życie jest jednym wielkim czekaniem na coś, co może nigdy się nie wydarzyć.
|
|
 |
Bo każdy wie jak boli upadek, ile łez kosztuje miłość, jak dobija samotność i ilu sił potrzeba by żyć.
|
|
 |
Jeśli ubierzesz moje buty, przeżyjesz każdą sytuację mojego życia, ogarniesz mój charakter , wylejesz taką samą ilośc łez, uśmiechniesz się tyle samo razy - wtedy dopiero możesz mnie oceniać. Bo bez tego, tak naprawdę gówno o mnie wiesz.
|
|
 |
Domówka u kumpeli. Stała ubrana w małą czarną z włosami opuszczonymi na jej opalone plecy. Wyszła na balkon i wciągnęła powietrze. Poczuła, jak ktoś łapie ją w talii. 'Nie przywitałaś się, Młoda.' Powiedział cicho w jej włosy. Odwróciła się wolno i uśmiechnęła słodko. 'Cześć.' Powiedziała czując, jak jej serce zaczyna bić jeszcze mocniej. Zaśmiał się szczerze. 'Co robisz?' Puścił ją i oparł się o barierkę. Znów mogła oddychać i spokojnie mówić. 'Stoję.' Spojrzeli na siebie, jak na parę idiotów. 'Mmm...no tak. Na to bym nie wpadł.' Uśmiechnął się i pstryknął ją w nos. Patrzyli na siebie dłuższą chwilę, aż w końcu jej bóstwo wyprostowało się i podeszło bliżej. Dotknął jej policzka chłodną dłonią i nachylił się tak, że wystarczył jeden ruch do pocałunku. Odwróciła się nagle, ale on trzymał ją mocno za rękę. Znów zbliżył usta do jej ucha. 'Nie uciekaj. Nie uciekaj mi.' Spojrzała mu w oczy. 'Dlaczego?' Zapytała cicho. Mruknął jej do ucha ciche 'Bo nie lubię, gdy jesteś daleko.
|
|
|
|