 |
Często robię na odwrót, pójdę tyłem, wyjdę przodem
Nakrzyczysz, że nie patrzę na drogę, jak jeżdżę samochodem
Będę płakać, gdy z rana zawieje od ciebie chłodem
Za to będę ważne lala, a nie beksa przed zachodem
Ale będę cię lubić, jak nikt nigdy
Podzielimy się tym brzydki światem fifty fifty
Codziennie będę na ciebie czekać
Przestanę uciekać, przestanę narzekać...
|
|
 |
Ze mną nie żartów, nie ma zabawy bez ryzyka
Twardo idę w tango, tańczyć nie będę walczyka
Zawołaj kierownika, nie zważam na ludzi ocenę
|
|
 |
Z etatem nie lubimy się zbyt, za bardzo lubię spać
Choć to podobno wstyd, ale powiem ci od razu
To niby malutka zajmuje całość łóżka, nie połowę
W dwa dni nam rozpieprzy całe środki finansowe
Czasem dni nie będą kolorowe
Roztrzęsę ci serce, głowę
Niby bezsilna, a ukłuję jak nikt słowem
|
|
 |
Ale tej nocy, posępnej i sennej nie zdołasz milczeć.
|
|
 |
Mam ciało pojedyncze, nieprzemienne w nic.
Jestem jednorazowa aż do szpiku kości.
|
|
 |
Możesz mnie poznać,nie zaznasz mnie nigdy.. Całą powierzchnią zwracam się ku Tobie,a całym wnętrzem leżę odwrócony.
|
|
 |
You're my favorite kind of night
|
|
 |
Ich oczy mówią mi to, o czym milczą dusze.
|
|
 |
Zimny deszcz jak ulga na rozpalone żądzą policzki. Znamy swoje myśli, nie spotkamy się po wszystkim.
|
|
 |
Ślepi, tonący w morzu szaleństwa.
Dziś umiem żyć pomimo bólu serca.
|
|
 |
Jeśli wstanę w środku nocy to pozwolisz mi wyjść?
Jeśli nie powiem, że wrócę albo, że wrócę kiedyś?
Machniesz ręką i pozwolisz szybko żyć.
Czy może jestem zbyt cenny dla Ciebie?
|
|
|
|