 |
|
Dzisiaj przypomniałem sobie o Tobie, kiedy spojrzałem w niebo i to nie tylko dlatego, że gwiazdy były podobne do blasku Twoich oczu, ale dlatego, że były tak daleko ode mnie. Teraz leżę na podłodze i ponownie widzę Twój obraz i pamiętam co czułem kilka miesięcy temu, bo czuję to nadal. Serce ściska i nie chcę stawiać żadnego kroku dalej, bowiem nawet jakbym postawił ich pięćset, będę w tym samym miejscu. Nie ma sensu zaprzeczać przyszłości, jeżeli moje serce wciąż bije i istnieje dla Ciebie. Każdy mięsień pamięta wszystkie wspomnienia z Tobą, jakby były wlepione w moje DNA już na zawsze, bo genów nie można zmienić. Zbiór wspomnień napełnia mnie obietnicami, jak kruche lustra. Stawia mnie na szczycie góry i przepaści. Każe myśleć mi, że mam skrzydła, choć wcale tak nie jest. Mocne whiskey, papieros, tylko serce tak słabe. Zamykam oczy i projekcją wyobraźni przenoszę się blisko Ciebie. Jest chłodna noc i czuję Cię obok. A ty jesteś tak piękna, że mógłby to być ostatni obraz mojego życia.
|
|
 |
Mniejszy wręczyłeś tym ludziom, którzy stali obok mnie ze słowami " Dziękuje Wam za to że mnie wychowaliście na takiego człowieka" po czym ich ucałowałeś. Domyśliłam się, że to byli Twoi rodzice. Patrzeli na Ciebie z ogromną dumą wypisaną na twarzy. Po chwili odwróciłeś się w moją stronę. Wręczyłeś mi większy bukiet po czym powiedziałeś do swoich rodziców "Widzicie tą dziewczynę? Kocham ją pomimo różnicy wieku". Nie wiedziałam co mam zrobić w tej sytuacji, więc uśmiechałam się tylko. Zwróciłeś się w moją stronę.. Powiedziałeś "Tak, kocham Cie, dobrze słyszałaś" po czym mnie przytuliłeś. Twoi rodzice stali chwilę w szoku, ale po chwili uśmiechnęli się do nas i powiedzieli "Mamy nadzieję, że będziesz szczęśliwy synku". A mi? Mi cały czas chodziły po głowie te słowa, które chwilę przedtem wypowiedziałeś w moją i nie mogłam w nie uwierzyć./ przeprz.sie
|
|
 |
Śniłeś mi się ostatnio. Akcja rozgrywała się przed kościołem bo dzięki niemu się poznaliśmy. Dziwnie to brzmi - poznać w kościele mężczyznę z którym najchętniej spędzałabyś każdą swoją wolną chwilę. A tak jeszcze nie dawno nie wierzyłam w Boga... W jego istnienie. Prosiłeś mnie abym po mszy zaczekała na Ciebie przed kościołem. Nie chciałeś mi nic powiedzieć, ale to zrobiłam pomimo niepewności, która we mnie tkwiła. Po pewnym czasie dołączyli do mnie jacyś starsi ludzie. Pomimo swojego wieku kochali się i wyglądali na szczęśliwą parę. Po dłuższym czasie oczekiwania na Ciebie w niepewności wyłoniłeś się i zmierzałeś w naszą stronę stanowczym krokiem z uśmiechem na twarzy. Gdy doszedłeś do miejsca, w którym czekałam na Ciebie z tymi ludźmi przeszedłeś szybko do faktów. Wyciągnąłeś z za pleców wielki bukiet żółtych kwiatów. Ten obraz mam wciąż przed oczami. Obraz Ciebie stojącego z kwiatami w rękach. Podzieliłeś bukiet na 2 części. Jeden był większy, a drugi mniejszy./ przeprz.sie
|
|
 |
Zapytałam go co jest Jego największą słabością. Nie sądziłam, że w odpowiedzi usłyszę swoje imię.
|
|
 |
Jesteśmy ludźmi poznajemy życie, albo znamy je już dobrze.
Im bardziej je znasz tym bardziej wiesz jakie jest podłe.
Zaciskamy pięści po to żeby dostać w zęby,
ale lepiej dostać w nie, niż za nimi chować język. / SULIN
|
|
 |
Dziś moje myśli formuję w wersy Sulina.
|
|
 |
Przecież o wiele łatwiej pisać przy każdej wypowiedzi głupie ":D" niż potem tłumaczyć jak cholernie nic się nie układa i wysłuchiwać głupich, tandetnych pocieszeń.
|
|
 |
to ironia losu, kiedy szukamy kogoś przez całe życie, mając przeznaczoną nam osobę na wyciągnięcie ręki.
|
|
 |
ludzie wierzą, że będą szczęśliwi, jeśli przeprowadzą się w jakieś inne miejsce, lecz przekonują się, że to tak nie działa. Gdziekolwiek się udasz, zabierasz tam siebie.
|
|
 |
Istnieją dwa powody, które nie pozawalają ludziom spełnić swoich marzeń. Najczęściej po prostu uważają je za nierealne. A czasem na skutek nagłej zmiany losu pojmują, że spełnienie marzeń staje się możliwe w chwili, gdy się tego najmniej spodziewają. Wtedy jednak budzi się w nich strach przed wejściem na ścieżkę, która prowadzi w nieznane, strach przed życiem rzucającym nowe wyzwania, strach przed utratą na zawsze tego, do czego przywykli.
|
|
|
|