 |
już prawie pogodziłam się z faktem , że życie musi toczyć się
dalej, bez Ciebie.
|
|
 |
Wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu ogóle nie zależało ?
|
|
 |
"...Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o Niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej przez 3 godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość..."
|
|
 |
-Dlaczego pozwoliłaś mu odejść ?
-Chciałam ,żeby był szczęśliwy...
|
|
 |
Szła nawalona w jego stronę. Potykała się o własne nogi. Podbiegł do niej i podniósł ją z kolan. 'Kurwa, co z Tobą?' Zapytał przerażony. Śmiała się, choć przecież była zalana łzami. 'Nic, dasz mi buzi?' Wyciągnęła szyję w jego stronę. 'Uspokój się.' Mruknął. 'Co? Już Ci się nie podobam? Ona jest lepsza?' Warknęła. W odpowiedzi wciągnął tylko głęboko powietrze. Oparł ją o auto. Zakryła twarz dłońmi. 'Ej, nie płacz. Cichutko.' Podniósł jej twarz, by na niego spojrzała. Uśmiechnął się. 'Przepraszam.' Szepnęła. Opadła bezwiednie przytulając się do niego. 'Nie chcę mieć Ciebie tylko w snach.' Ledwie było słychać co mówi. Każde z tych słów poprzedzał szloch. Zasnęła mu między ramionami. 'Super.' Bąknął pod nosem. Wziął ją na ręce. Poczuł, jak jej skóra cierpnie pod jego dotykiem. 'Tak, też Cię kocham.' Powiedział i położył ją na tylnim siedzeniu swojego auta. Zatrzasnął drzwi. 'Cholera!' Wrzasnął i przetarł zmęczone oczy. 'Cholera, no.'
|
|
 |
Rzucała wszystkim, co wpadło w jej kruche dłonie, rozwalając każdy z przedmiotów o ścianę. Miała władzę nad wszystkim poza sobą. Podświadomość nie pozwalała jej zapomnieć. Nocami zwijała się z bólu, bo przecież nic nie boli tak bardzo, jak świadomość ulatniającego się szczęścia.
|
|
 |
- Wiesz, kiedyś oddałabym wszystko , żeby go odzyskać - A teraz ? - Teraz tylko czekam , żeby powiedzieć mu słodkie wypierdalaj .
|
|
 |
Czasem kiedy mówię: " u mnie w porządku " chciałbym, żeby ktoś spojrzał mi w oczy, uściskał mnie mocno i powiedział " wiem, że wcale tak nie jest... "
|
|
 |
przepraszam, ale nie słucham opinii ludzi, którzy mieli w ustach
więcej chujów niż ja frytek.
|
|
 |
nadal bowiem pragnę być zwariowana i przeżyć swoje życie tak, jak mnie się podoba, a nie jak się podoba innym.
|
|
 |
Życie jest za krótkie by codziennie rano budzić się z pretensjami do całego świata. Więc kochaj tych, którzy dobrze cię traktują, przebacz pozostałym i uwierz, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu.
|
|
 |
Gdyby frajerstwo dodawało skrzydeł, już dawno byś odleciał.
|
|
|
|