 |
z szerokim uśmiechem wyobraża sobie to wszystko. kilka wspólnych lat zapakowanych już do pudła przeszłości. tą teraźniejszość, która ma powstać. irracjonalne detale w postaci wspólnego mieszkania i spalonych naleśników podanych na śniadanie do łóżka. dom, syn i wieczory spędzone przy lampce białego wina i drewnie pękającym w kominku. jedyne przed czym protestuje to oddzielnie brana kąpiel, argumentując to tym, że dwadzieścia minut każdego dnia beze mnie kiedyś będzie nie do zniesienia.
|
|
 |
pobielałe kostki na rękach od zaciskania ich na jego dłoniach. odpowiedź upartego wzroku z domieszką czułości, dopicie piwa i inne ramiona odciągające mnie na bok z krótkim 'nie patrz, idziemy'. dudniące w uszach zapewnienie, że robi to dla mnie, że ten typ nigdy więcej mnie nie tknie. zero odpowiedzi na to, iż ja nie chcę. potem te ramiona wracają zawsze, z krótkim 'mówiłem, że nie masz się o co martwić', a mimo wszystko, za każdym razem zagryzam z nerwów wargę i nie zapowiada się na razie na zmianę.
|
|
 |
And she's buying a stairway to heaven. / Led Zeppelin
|
|
 |
Hey Satan, paid my dues. / AC/DC
|
|
 |
Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic, a nic. / Dżem
|
|
 |
Ludzie podali sobie noże zamiast rąk. / Rysiek Riedel
|
|
 |
Ale jedno wiem po latach, prawdę musisz znać i Ty, zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy. / Ryszard Riedel
|
|
 |
Kryję twarz za zasłoną rąk, gdybym mógł pewnie uciekłbym stąd. / Dżem
|
|
 |
Myślałam, że potrafię to znieść. Pewnie jeszcze nie raz tak pomyślę, ale w tym momencie czuję się beznadziejnie. Nie wiem, czy tego kiedykolwiek doświadczyłeś - to coś, jakby rozrywało cię od środka. Próbujesz krzyczeć najgłośniej jak potrafisz, ale twoje usta układają się tylko w nieme "o".Szarpiesz się najmocniej jak potrafisz, by wyswobodzić się z niewidzialnego uścisku. Nie możesz. Łzy zaczynają spływać po twoich policzkach. Nie możesz oddychać, brakuje ci powietrza, ale nie umierasz. Po prostu zasypiasz, budzisz i cykl się powtarza. To nigdy nie mija, czasami tylko miewa krótkie przerwy.
|
|
 |
oddałabym wszystko, aby móc spędzić z tobą jeden, pieprzony, dzień. a jeśli to by nic między nami nie zmieniło - w porządku, ponieważ kiedy niczego bym już nie posiadała, nie miałabym nic do stracenia i nie cofnęła się przed niczym byś ze mna był.
|
|
|
|