 |
|
nie mów mi , że nie jestem silna - bo przekształcić zakochanie w zaufanie i relacje typowo przyjacielskie to dużo, bardzo dużo. / veriolla
|
|
 |
|
rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
|
|
 |
|
teraz obrzucasz mnie milionem obelg, drwisz z uczucia, którym Cię dawniej żywiłam. zapomniałeś już, że to Ty prowokowałeś wszystko. Ty podstępnie uzależniałeś mnie od siebie, bez skrupułów.
|
|
 |
|
zobacz ile jest ludzi na świecie, ile osobistości w tym samym momencie pobiera tlen. a dla Ciebie liczy się tylko Jego oddech. Jego spokojne bicie serca. Jego życie. wciskaj mi dalej, że to tylko przyjaźń. ja wiem swoje - na przyjaciela się tak nie patrzy.
|
|
 |
|
i mimo tego wszystkiego , pamiętaj - że zawsze będę cieszyć się Twoim szczęściem, nawet jeśli miało by ono postac innej kobiety. / veriolla
|
|
 |
|
może i nie byłam jakoś zabójczo genialna i wszechstronna, ale kochać potrafiłam.
|
|
 |
|
czasem po prostu współczuję swoim rodzicom dziecka, które o północy odkurza pokój, o drugiej nad ranem gra na flecie, a w ciągu dnia potrafi dzwonić co dwie minuty mówiąc, że spóźniają się już o kilkaset sekund.
|
|
 |
|
bo przyjaźń nie opiera się tylko na dodaniu do znajomych na naszej klasie, polubieniu zdjęcia na facebooku, oraz przeprowadzeniu jednej rozmowy tygodniowo.
|
|
 |
|
napisałam Mu krótką wiadomość o treści 'jebie się znowu'. po pięciu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. poszłam niechętnie otworzyć. kiedy tylko mnie zobaczył bez słowa wziął w ramiona. - dobrze będzie, mała, zobaczysz. - szeptał mi wprost do ucha. pociągnęłam nosem. - nic nie będzie dobrze. cycki mam nierównej wielkości! - wyznałam załamanym tonem. odsunął mnie od siebie na odległość ramion. - czyli zapierdalam tu tylko po to, żeby pocieszać Cię z powodu nierównych cycków? - zapytał, robiąc totalnie idiotyczną minę. - a czy to niewystarczający argument? - odparłam ze słodkim uśmiechem.
|
|
 |
|
uwielbiałam wodzić palcem po jego wyraźnie umięśnionym brzuchu. uwielbiałam napawać się jego zapachem, tym samym zapamiętując go z niebywałą precyzją. uwielbiałam godzinami wpatrywać się w jego tęczówki, które z sekundy na sekundę przekazywały mi nową tajemnicę. uwielbiałam słuchać jego głosu, kiedy karmił mnie najwspanialszymi komplementami. uwielbiałam go kochać, po prostu.
|
|
 |
|
'ta, i jeszcze mi głowę urwij, kurwa' - tradycyjny tekst kierowany do bluzy przy jej zdejmowaniu.
|
|
 |
|
nie przywiązuję się łatwo, ale kiedy już do tego dojdzie - walczę. zdobywam to, na czym mi zależy, za wszelką cenę. mogę zginąć, jednak ze świadomością, że nigdy się nie poddałam.
|
|
|
|