głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika dasbedeutetmirnichts

nie nalegaj. nie narzucaj się. nie lataj za Nim krok w krok. jeśli poczuje się wolny i w pewnym sensie  zbędny   wróci.

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

nie nalegaj. nie narzucaj się. nie lataj za Nim krok w krok. jeśli poczuje się wolny i w pewnym sensie, zbędny - wróci.

obiegłam cały dom szukając Go. nadaremnie. przeszukałam każdy kąt. nie było po Nim śladu. osunęłam się po ścianie otwierając klapkę od komórki. 'gdzie jesteś?'  napisałam krótką wiadomość. chwilę później telefon zawibrował. drżącą  spoconą dłonią odczytałam odpowiedź. 'z samej nutelli naleśników nie zrobię  nie ma bata. w sklepie jestem  kocie. i nie wiem po co Ci lodówka skoro trzymasz tam tylko śmietanę  której termin ważności minął dwa miesiące temu.'. wybuchnęłam śmiechem przedrzeźniając własną głupotę.

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

obiegłam cały dom szukając Go. nadaremnie. przeszukałam każdy kąt. nie było po Nim śladu. osunęłam się po ścianie otwierając klapkę od komórki. 'gdzie jesteś?', napisałam krótką wiadomość. chwilę później telefon zawibrował. drżącą, spoconą dłonią odczytałam odpowiedź. 'z samej nutelli naleśników nie zrobię, nie ma bata. w sklepie jestem, kocie. i nie wiem po co Ci lodówka skoro trzymasz tam tylko śmietanę, której termin ważności minął dwa miesiące temu.'. wybuchnęłam śmiechem przedrzeźniając własną głupotę.

przecieram dłonią powieki wybudzając się ze snu. sięgam po komórkę. 'wstawaj. szkoda dnia!'  'jak się spało? :P'  'a dziś jak psychiczny sen miałaś? :D opowiadaj.'  'wychodzimy dziś gdzieś?'  'daj znać jak wstaniesz'  'szykuj się na spacer  nie przyjmuję odmowy dzisiaj.'. zapchana skrzynka. w tym żadnej wiadomości od Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

przecieram dłonią powieki wybudzając się ze snu. sięgam po komórkę. 'wstawaj. szkoda dnia!', 'jak się spało? :P', 'a dziś jak psychiczny sen miałaś? :D opowiadaj.', 'wychodzimy dziś gdzieś?', 'daj znać jak wstaniesz', 'szykuj się na spacer, nie przyjmuję odmowy dzisiaj.'. zapchana skrzynka. w tym żadnej wiadomości od Ciebie.

do siedemnastej wszyscy chodzą z szerokim uśmiechem na twarzy delektując się ciepłymi promieniami słońca i delikatnym wiatrem  który mimowolnie zaprowadza na głowie genialny nieład. ja wolę wieczory. te  kiedy zaparzam w wielgachnym kubku zieloną herbatę i wspinam się na wysoki parapet chcąc mieć lepszy widok na deszcz. mocno uderza o dach. po szybach ześlizgują się kolejne krople nie utrzymując żadnego rytmu. sceneria przywołuje kilogramy wspomnień  które wywołują mocny ucisk w klatce piersiowej. napawam się swoim cierpieniem. niszczę się. wykańczam. biorę odpowiedzialność za to  że tak zwyczajnie dałam Ci odejść.

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

do siedemnastej wszyscy chodzą z szerokim uśmiechem na twarzy delektując się ciepłymi promieniami słońca i delikatnym wiatrem, który mimowolnie zaprowadza na głowie genialny nieład. ja wolę wieczory. te, kiedy zaparzam w wielgachnym kubku zieloną herbatę i wspinam się na wysoki parapet chcąc mieć lepszy widok na deszcz. mocno uderza o dach. po szybach ześlizgują się kolejne krople nie utrzymując żadnego rytmu. sceneria przywołuje kilogramy wspomnień, które wywołują mocny ucisk w klatce piersiowej. napawam się swoim cierpieniem. niszczę się. wykańczam. biorę odpowiedzialność za to, że tak zwyczajnie dałam Ci odejść.

w końcu zapomnimy. z dnia na dzień przestaniemy dla siebie istnieć. wspomnienia wyblakną do stopnia w którym stracimy umiejętność unaoczniania tamtych chwil. przestanie boleć. zaczniemy przesypiać noce bez prób wykonania połączenia do siebie. wszystko się zmieni  powiedzmy.

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

w końcu zapomnimy. z dnia na dzień przestaniemy dla siebie istnieć. wspomnienia wyblakną do stopnia w którym stracimy umiejętność unaoczniania tamtych chwil. przestanie boleć. zaczniemy przesypiać noce bez prób wykonania połączenia do siebie. wszystko się zmieni, powiedzmy.

jeśli spróbujesz choć na krótką chwilę odebrać mi akurat ten powód do uśmiechu   obiecuję  zniszczę Cię.   veriolla

wdychaniesamotnosci dodano: 13 kwietnia 2011

jeśli spróbujesz choć na krótką chwilę odebrać mi akurat ten powód do uśmiechu - obiecuję, zniszczę Cię. / veriolla
Autor cytatu: veriolla

przypatruje mi się z przeciwległego krańca korytarza zaciskając dłonie w pięści  aby tylko nie pokazać uczuć jakie wędrują po Jego wnętrzu. wargi układają Mu się w wąską linię próbując stłumić ewidentne drganie. jedynie przymykam powieki powstrzymując łzy  które usilnie cisną się do oczu. w tym samym momencie odwracamy od siebie wzrok  uświadamiając sobie  że znów popełniamy chory błąd. On wraca do konwersacji z kumplami o planach na weekendową domówkę. ja na powrót czuję męskie dłonie obejmujące moją talię połączone z krótkim pytaniem a pro po tego o czym myślę. ułożyliśmy sobie życie na nowo  tak. cholerny sarkazm.

definicjamiloscii dodano: 13 kwietnia 2011

przypatruje mi się z przeciwległego krańca korytarza zaciskając dłonie w pięści, aby tylko nie pokazać uczuć jakie wędrują po Jego wnętrzu. wargi układają Mu się w wąską linię próbując stłumić ewidentne drganie. jedynie przymykam powieki powstrzymując łzy, które usilnie cisną się do oczu. w tym samym momencie odwracamy od siebie wzrok, uświadamiając sobie, że znów popełniamy chory błąd. On wraca do konwersacji z kumplami o planach na weekendową domówkę. ja na powrót czuję męskie dłonie obejmujące moją talię połączone z krótkim pytaniem a pro po tego o czym myślę. ułożyliśmy sobie życie na nowo, tak. cholerny sarkazm.

jja mam jeszcze 5 poniedzialkow do waklacji     teksty wdychaniesamotnosci dodał komentarz: jja mam jeszcze 5 poniedzialkow do waklacji ;)) do wpisu 13 kwietnia 2011
słuchawki w uszy  ulubiona muzyka  lampka wina  za szeroka bluzka  seksowna bielizna  niedbale związane włosy = leżysz na łóżku i rozmyślasz jak między wami było i jesteś w swoim świecie  a tak na prawdę nie wiesz jaka jesteś wtedy seksowna i nawet nie wiesz że on by w tej chwili padł na twój widok.

show.it dodano: 13 kwietnia 2011

słuchawki w uszy, ulubiona muzyka, lampka wina, za szeroka bluzka, seksowna bielizna, niedbale związane włosy = leżysz na łóżku i rozmyślasz jak między wami było i jesteś w swoim świecie, a tak na prawdę nie wiesz jaka jesteś wtedy seksowna i nawet nie wiesz że on by w tej chwili padł na twój widok.

Kiedy zbyt długo na coś czekam  przestaje mi zależeć.

madeinchina.x3 dodano: 12 kwietnia 2011

Kiedy zbyt długo na coś czekam, przestaje mi zależeć.

może jeśli ustawię sobie Twój głos na dzwonek budzika w końcu przestanę go tak obsesyjnie kochać.

definicjamiloscii dodano: 11 kwietnia 2011

może jeśli ustawię sobie Twój głos na dzwonek budzika w końcu przestanę go tak obsesyjnie kochać.

zerwałam się z łóżka zakładając na siebie jedną z Jego koszulek. już od progu sypialni do moich nozdrzy uderzył zapach świeżo zaparzonej kawy. zahaczając po drodze o łazienkę wbiegłam do kuchni całując delikatnie Jego kark. usiadłam na blacie przyglądając się jak smaruje kromki chleba masłem.   jak się spało?   wyszeptał mierząc mnie swoimi cudownie zielonymi tęczówkami. zanurzyłam czubek palca w jednym ze słoików oblizując go chwilę potem.   poza tym  że całą noc chrapałeś  nie narzekam.   rzuciłam zaczepnie mierzwiąc Mu włosy. dźgnął mnie palcem w brzuch.   skoro tak... rób sobie śniadanie sama!   powiedział zabierając wszystkie kanapki i siadając do stołu. prychnęłam pod nosem zakładając ręce.   nie dość  że chrapie to...   zaczęłam narzekania kiedy w sekundę znalazł się przy mnie zamykając moje usta gwałtownym pocałunkiem.   z czym chcesz?   zapytał łapiąc oddech.

definicjamiloscii dodano: 11 kwietnia 2011

zerwałam się z łóżka zakładając na siebie jedną z Jego koszulek. już od progu sypialni do moich nozdrzy uderzył zapach świeżo zaparzonej kawy. zahaczając po drodze o łazienkę wbiegłam do kuchni całując delikatnie Jego kark. usiadłam na blacie przyglądając się jak smaruje kromki chleba masłem. - jak się spało? - wyszeptał mierząc mnie swoimi cudownie zielonymi tęczówkami. zanurzyłam czubek palca w jednym ze słoików oblizując go chwilę potem. - poza tym, że całą noc chrapałeś, nie narzekam. - rzuciłam zaczepnie mierzwiąc Mu włosy. dźgnął mnie palcem w brzuch. - skoro tak... rób sobie śniadanie sama! - powiedział zabierając wszystkie kanapki i siadając do stołu. prychnęłam pod nosem zakładając ręce. - nie dość, że chrapie to... - zaczęłam narzekania kiedy w sekundę znalazł się przy mnie zamykając moje usta gwałtownym pocałunkiem. - z czym chcesz? - zapytał łapiąc oddech.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć