 |
Posiadam szczególny talent do rozmyślania nad ponurą stroną życia, wyciągania z niej najgłębszej goryczy i smakowania jej; zbadawszy ją tak do cna, wiedziałem, jak najskuteczniej znęcać się nad sobą.
— Hans Christian Andersen — Baśń mojego życia
|
|
 |
Tłumaczyła Ci wiele razy . Jak ją zranił tamten , jak ją to bolało jak od tamtej pory pojawiają się duszności w jej ciele . Ja Trudno opanować jest jej strach przed zdradą , przed porzuceniem , przed kŁamstwami . A Ty ? Ty nic .Nie za bardzo Cię to dotykało . Ważne aby było tylko Twoją wizytówką gdy idziecie przez miasto. .
|
|
 |
w obawie , że moblo usuną , stworzyłam swoją drugą stronę z wpisami . Podaje na PW jeśli ktoś chce :)
|
|
 |
więc staraj się ją chronić od wszelkiego zła, bo ta kobieta nie jedno przeszła.. zobacz, po tym wszystkim jednak od ciebie nie odeszła.
|
|
 |
CZY MOBLO POWRÓCIŁO NA STAŁE ? CZY TYLKO PO TO ABYŚMY MOGLI SKOPIOWAĆ SWOJE TEKSTY ? CO DZIEJĘ SIĘ Z SERWEREM ? CZY KTOŚ WIE ?
|
|
 |
bała się porannego wstawania i wieczornego zasypiania przy włączonym telewizorze, i bezsenności, bała się, że nie będzie pieniędzy, że rottweiler sąsiada ugryzie ją w windzie, oszpeci ją, że skompromituje się przed jakimś facetem, na którym będzie jej zależeć, że będzie żyła za długo, bała się burzy z piorunami, starej matki, z którą nie chciała zamieszkać, zmarszczek na twarzy, zmarszczek na swojej twarzy, szukania pracy, wyrzucenia z pracy, samej pracy, Boga, że chce ją ukarać, nie okaże miłosierdzia, że w restauracji wyleje czerwone wino na obrus, że ktoś uderzy ją łomem w głowę w ciemnej bramie, swojego krzyku w nocy, milczącego telefonu, dzwoniącego telefonu, że przejedzie ją samochód, wpadnie pod tramwaj, potknie się na schodach, uderzy w głowę, zapadnie w śpiączkę, ocknie się, nie będzie nikogo, zaśnie, umrze, obudzi się w trumnie, w grobie, w niebie, w piekle, w czyśćcu i tego, że zła karta już się nie odwróci.
|
|
 |
Potem życie mnie zmusiło do życia z idiotami, którzy myślą, że rozwiązanie wszystkich problemów świata leży gdzieś na dnie butelki wódki. Dlatego opróżniają jedną za drugą szybciej niż mijają sekundy bezczynnego, zmarnowanego życia i ciągle wierzą, że gdzieś w tym szklanym grobie o kształcie butelki znajdą sens i cel swojej marnej egzystencji.
|
|
 |
ty nie wiesz - jak trudno jest opuszczać
ty nie wiesz - wierzysz że najgorzej jest być opuszczanym
nie zdajesz sobie sprawy jaki to ciężar
dobierać w sobie słowo po słowie
akt po akcie obdzierać się ze skóry wspólnych wspomnień
ty wciąż myślisz że nietrudno jest milczeć
ty wciąż myślisz że milczenie to tylko brak słów
a milczeć można nawet dotykiem
nawet w słowach mieści się milczenia
lecz pojąć je znaczy już opuścić
pozwalam ci jednak wierzyć że najgorzej to być opuszczanym
pozwalam ci jednak wierzyć że opuszczać to wiedzieć na pewno
pozwalam ci jednak wierzyć że opuściłam cię z łatwością
byś nie wiedział - tak trudno jest cie opuszczać
|
|
 |
zerwiemy przywiązanie z szyi.
|
|
 |
I tak mało kto wie, że lęk osłabia nerki, smutek - płuca, a gniew - wątrobę
|
|
 |
Znów jest jutro.
W pokoju czuć wczorajszą wódką
|
|
 |
bo dawniej dziewczyny się bardziej szanowały, nie upijały się do upadłego, nie klnęły, żeby pokazać jakie są wyluzowane, nie musiały ubierać się jak dziwki, żeby zbyt nie odstawać na imprezie i analizować zdawkowe zdania w smsie, nie musiały czekać na jego telefon, który on ma tak naprawdę cały czas przy sobie, znosić pseudo-dowcipnych chamskich uwag i odzywek, liczyć kalorii, żeby choć trochę figurą przypominać top modelki, zabiegać o zasranego księciunia, nie zabiegać i popaść w rozpacz.
|
|
|
|