 |
kochałam go, lecz było za wcześnie by o tym mówić.
|
|
 |
Kilkoro było ze mną przez cały czas. Próbowali paru rzeczy, jednak zawsze wymiękali już po pierwszym razie. A ja zostałam w tym bagnie na dłużej. Na ponad rok. Miałam momenty kiedy nikogo nie dopuszczałam do tego syfu i sama kitrałam się w piwnicach z tym wszystkim. Nie pozwalałam im iśćw moje ślady. A oni właśnie tego chcieli. Właśnie za to mnie podziwiali. Potem gdyby nie
On dalej bym zgonowała na bukrze, willi lub pod mostem. To on mnie ogarnął. On jeden nie chciał próbować tego wszystkiego. Tylko od razu kazał wybierać On, albo Oni. Wybrałam jego, lecz nigdy nie zostawiłam moich na płycie. Zawsze przy nich będę, tylko będę czysta. I bedę pomagać innym odepchnąć się od dna. cz.2
|
|
 |
Wciąż są miejsca gdzie na mnie czekają. Siedzą, piją alko, trują się papierosami i leczą marihuaną. Pływają po herze i czekają, aż przyjdę tam z nowymi działkami i dobrym humorem. Czekają, by zbić ze mną pjonę. Czekają, aż wrócę do "domu". Bo tych kilka melin kiedyś było mi niczym dom. a ten prawdziwy traktowałam jak hotel. Miałam respect u młodszych i szacun u meneli. Każdy wiedział, gdzie mnie szukać. Widzieli jak razem z wiekiem staczam się na dno. Nikt niczego nie zrobił. cz.1
|
|
 |
Mój cały świat zaczynał się gdzieś koło jego lewego ramienia, a kończył gdzieś mniej
więcej w okolicach prawego.
|
|
 |
Klnę, bo boli. Płacze,bo nie daje już sobie rady.
|
|
 |
usiądź na chwilę, spójrz mi w oczy, złap ze rękę, daj mi odpocząć, zanim tutaj wymięknę. zanim uklęknę błagając o tą chwilę, w której mogłabym nie myśleć o tym co spierdoliłam.
|
|
 |
podobno moje oczy są puste, w waszych ja widzę fałsz.
|
|
 |
A ja? Ja znów siedzę pod kocem, piję kolejny kubek kawy, palę kolejnego papierosa. Znowu myślę. Znowu o tym. Znów chcę skoczyć tam wyżej; jeśli mi to dane. Znów chcę zobaczyć czerwona plamę wokół siebie. Znowu chcę wypaść przez okno. Znowu chcę iść na stację pkp. Znów chcę napisać tym trzem ludziom ile dla mnie znaczą, ale ja nie mam odpowiednio dużo sił, by przeżyć to życie do końca. To wszystko mnie tak cholernie boli. Ich śmiech, ich twarze, to że nie umiem już cieszyć się z życia. A gdy po raz kolejny usłyszałam, że jestem inna, że już nie jestem tą sama Niko co pół roku temu serce mi się łamie i łzy same napływają do oczu. To wszystko jest dla mnie tak cholerne trudne... Chce iść na spotkanie ze stwórcą. Chce dowiedzieć się gdzie jest to moje cholerne szczeście! I dlaczego kurwa znów ode mnie odeszło. Dajcie mi umrzeć. Chcę umrzeć. To mnie za bardzo boli by się tu męczyć!
|
|
 |
nie pytaj mnie, jak poradzić sobie z bólem. ból jest indywidualny, każdy inaczej go czuje. każdy rozumie na swój sposób, po prostu.
|
|
 |
bo zwykle kocham cie w smsie nie zastapi tego wyszeptanego do ucha, kiedy lezymy obok siebie ..
|
|
 |
Spotykamy osoby, dla których chcemy być najlepszą wersją samych siebie.
Spotykamy je na dłużej, czasem na kilka chwil.
Znajomi, chłopak, dziewczyna, siostra, przyjaciel - nie ważne.
Ważne że masz dla kogo starać się wzbudzać uśmiech, kogo wspierać, o kim myśleć przed snem, komu zanieść wafelka do popołudniowej herbaty. Jest ktoś, dla kogo chcesz być ważną.
kontrowersyjnie? Nie ważne. Ważne, że warto. Bo każdy kogoś stracił, każdy tęskni, i każdy chce się uśmiechać. Nie zależnie od płci, wieku, stanu portfela. Każdy z nas na to zasługuje.
|
|
 |
a ty mnie zbywasz jednym słowem coraz częściej. i już sama nie wiem kim jestem.
|
|
|
|