|
zrozumiałeś swój błąd i zacząłeś żałować. nagle zaczęły szargać tobą wyrzuty sumienia. jednak na nic nie zdały się twoje marne przeprosiny, bo ja układam sobie życie bez ciebie i radzę sobie z tym całkowicie dobrze.
|
|
|
a jeżeli zatęsknisz za moimi oczami to wiedz, że i tak nie masz do czego wracać.
|
|
|
tak bardzo chcesz bym znów zaczęła rozdrapywać stare rany, bym znów zaczęła cierpieć?
|
|
|
nawet nie wiedzieliśmy, że każdego dnia widzimy się po raz ostatni. że nigdy już nie będę kochała go tak mocno jak wczoraj, a to już zmienia pogląd na wszystko. kto by pomyślał, że rozstanie waliło nam przed oczami niczym wielki neon, a my udawaliśmy ślepych.
|
|
|
nikt nigdy nie zajmie twojego miejsca, mimo wszystko zawszę będę czekać na ciebie, może jeszcze kiedyś zdecydujesz się na powrót do mojego serca, które wciąż będzie czekać.
|
|
|
naprawdę wszystko ze mną w porządku, serio. nieważne, że łykam tabletki jak cukierki i to nic nie znaczy, że mam misia, który ma na imię tak jak ty i codziennie do niego gadam, wcale mi nie odbija, wcale nie wariuje, a ziemia wcale, ale to wcale nie usuwa mi się spod nóg.
|
|
|
nie zacznę wierzyć w "miłość", nie w tym wcieleniu skarbie.
|
|
|
pora przejść na dietę - mnóstwo czekolady, tysiące łez, szlugi i browar. zero miłości.
|
|
|
zakłamana mordka z ironicznym uśmiechem na twarzy.
|
|
|
bywają dni, kiedy wiem, że nic nie jest w stanie powstrzymać mnie przed tym, co chcę osiągnąć. bywają dni, kiedy wiem, że moje życie ułożyło się, a ty nie byłeś do tego potrzebny.. ale bywają też takie dni, kiedy jednym spojrzeniem jesteś w stanie zrujnować wszystko to, czym dławię się każdego dnia.
|
|
|
jakoś tak wszystko umyka mi przez palce. stopniowo. powoli. bez szmeru.
|
|
|
powiedz, czy właśnie tego chciałeś? tego zamieszania z powodu twojej osoby w mojej głowie?
|
|
|
|