|
Teraz mnie zrozumiesz, bo Twoja dusza doświadczyła takich samych łez.
|
|
|
Może następnym razem zamiast pisać i obrażać, zadzwonisz i porozmawiasz?
|
|
|
patrząc jej w oczy powiedział: - ty szmato, ogarnij się, bo i tak niżej już nie da się upaść.
|
|
|
Szłam dziś ulica. Udawalam silna. Bo taka przecież jestem. Poczułam zapach twoich perfum. Oglądałam się, czy nie jesteś w pobliżu. Poczułam, że do oczu napływają mi łzy. Nie tak wyobrażalam sobie nas..
|
|
|
nie. nie tak powinien wyglądać związek. nie tak, że kobieta siedzi i płacze. że facet krzyczy, byle tylko ją uciszyć. że robi co chce, jeździ gdzie chce i nie tłumaczy się. a ona nie może przejść spokojnie z pokoju do kuchni.
|
|
|
i co? czujesz się wtedy bardziej męski, niszcząc mnie?
|
|
|
nie lepiej byłoby ci wynająć hotel? wiecznie posprzątane, nikt by się nie odzywał, a i może i sprzątaczka by dała ci dupy bez starania.
|
|
|
nigdy tak bardzo mi siebie nie obrzydziłeś. ale dzięki temu wiem, ile warte są twoje słowa. i czyny.
|
|
|
gadam do siebie bo mam podobne zainteresowania.
|
|
|
a gdyby miało nie być jutra, to zadzwoniłbyś do mnie i przeprosił?
|
|
|
raczej mało się obchodzimy nawzajem.
|
|
|
a najbardziej boję się rozczarowania. że to co mówisz, pęknie jak bańka mydlana. nie dogadamy się, gdy ciągle będziesz krzyczał. a ja płakała ukradkiem. bo przecież, nie mogę robić tego przy sobie. nie mogę. jesteś wtedy zły.
|
|
|
|