|
,,Lecz dzieci, ach, dzieci... One podążają za lisami, otwierają szafy, zaglądają pod mosty. Dzieci wspinają się na mury, wpadają do studni i balansują na krawędzi możliwości, aż czasami - tylko czasami - to, co możliwe, poddaje się i pokazuje im drogę do domu."
|
|
|
,,Dorosłość przynosi ze sobą bariery, takie jak grawitacja, przestrzeń liniowa, pogląd, że pora snu to rzecz obiektywna, a nie sztucznie narzucone ograniczenie czasowe. Dorośli nadal mogą sturlać się do króliczej nory albo trafić do zaczarowanej szafy, ale zdarza się to coraz rzadziej z każdym mijającym rokiem. Może taka jest naturalna konsekwencja życia w świecie, w którym ostrożność to cecha konieczna do przetrwania, a logika wyklucza możliwość istnienia czegoś większego i lepszego niż to, co oczywiste. Dzieciństwo się kończy, zasady wypierają porywy fantazji. Tornada zabijają ludzi, a nie przenoszą ich do magicznych światów. Gadające lisy są objawem gorączki, a nie wysłannikami oznaczającymi początek wielkiej przygody."
|
|
|
,,Dzieci zawsze ześlizgiwały się w królicze nory, wpadały w lustra, były porywane przez tornada albo powodzie niespotykane akurat o tej porze roku. Dzieci zawsze ,,podróżowały", a ponieważ są młode, bystre i pełne sprzeczności, ich wyprawy nie ograniczały się do tego, co możliwe."
|
|
|
,,Wiedziałam już, że uważał, że jestem najpiękniejsza. Wiedziałam bardzo dobrze, że gdyby tak nie sądził, nie byłby tu ze mną. Mężczyźni prawie nigdy nie byli ze mną dla mojej osobowości. Nie mówię, że czarujące dziewczyny powinny użalać się nad tymi ładnymi. Twierdzę tylko, że to nie jest fajne być kochaną za coś, co od ciebie nie zależy."
|
|
|
,,- Dobranoc, okrutna dziewczyno! - woła przez drzwi.
- Dobranoc, niemądry chłopcze."
|
|
|
A ty znasz to uczucie troszczenia się o kogoś kto Cię krzywdzi ?/❤️meszmato
|
|
|
Poczekam na Ciebie, tak, jak gwiazdy na noc.
|
|
|
Zapytano mędrca: co jest ważniejsze - kochać czy być kochanym? Mędrzec odpowiedział: które skrzydło jest ważniejsze dla ptaka - prawe czy lewe?
|
|
|
staliśmy wtuleni, trzymając się za dłonie, co chwila nasze usta łączyły się w jedno, na przemian z krótkimi buziakami w policzki. i nagle... poczułam się dziwnie. odsunęłam się od niego, właśnie zrozumiałam głęboko w sercu, że mam to czego chciałam, że trzymam w ramionach cały mój świat.
|
|
|
kocham cię za to, że tak mocno ci bije serce, że doprowadzasz mnie do takiego stanu o jakim nie śniłam, za twój oddech na mojej szyi, za te spojrzenia głęboko w oczy, twój stanowczy dotyk, za twoje usta na moim policzku i twoje kocham, mówione gdzieś blisko.
|
|
|
pozwól mi siedzieć na twoich kolanach. może chłód to czasem tylko wymówka.
|
|
|
chcę ciebie więcej, nie potrzebuję już nikogo. przy tobie jestem sobą, tęsknię gdy cię nie ma obok. a mówią mi zostaw, i tak się wszystko wali. specjaliści, znawcy serc, którzy nigdy nie kochali. mówią znajdź sobie innego, nie ma nad czym szlochać. inni są lepsi, ich też da się pokochać. otwórz oczy mówią, zmień drogę, pójdź w drugą stronę. nie rozumieją że ja chcę jego i koniec. nie rozumieją, że nikt nie zastąpi mi ciebie, tylko w tobie widzę siebie, ty jesteś moim niebem.
|
|
|
|