 |
i nawet gdybyś padł przede mną na kolana, ominęłabym Cię z zimnym wyrazem twarzy. zasłużyłeś sobie.
|
|
 |
gdybym miała jedno pytanie do wykorzystania pod koniec swojego życia, zapytałabym go, czy żałował, że nie mógł niczego zrobić by mnie odzyskać.
|
|
 |
podarte, turkusowe rajstopy marszczyły się na moich kolanach, z wanny wylewała się woda, a ja siedziałam na jej brzegu z papierosem w ustach, rozmazaną szminką na twarzy i tuszem wymieszanym razem z moimi łzami, który spływał po bladych polikach. tak, wtedy właśnie uświadomiłam sobie, że prawdziwie kochałam.
|
|
 |
nie, nie mów po raz kolejny, że przepraszasz. właściwie nie można przepraszać, za to kim się jest. już zawsze taki będziesz. zapatrzony w siebie, pedancik z wygórowanym ego.
|
|
 |
siedziała w drewnianej altance nad brzegiem morza, granatowe niebo było usłane milionami gwiazd, księżyc w pełni wydawał się być bliżej niż kiedykolwiek, fale z cichym szmerem rozbijały się o brzeg, ale nie to było dla niej ważne. skupiała się tylko na jednej myśli. dlaczego nie ma go przy niej... bez niego nawet takie widoki nie robiły na niej wrażenia.
|
|
 |
błękitne niebo, słońce grzało jak nigdy, a woda przezroczysta . widok był naprawdę piękny, ale to nie robilo na niej wrazenia.. ona myslalam tylko o jednym .. dlaczego go tu nie ma.. wkoncu doszlo do niej ze on nigdy do niej nie przyjdzie..mimo to miała nadzieje, bo tylko to jej zostało. Nadzieje ze powie do niej ' cześć kochanie już jestem . '
|
|
 |
ostatnio doszłam do wniosku, że jeżeli alkohol dawałby naprawdę szczęście, codziennie chodziłabym najebana nim jak nigdy...
|
|
 |
najlepsza część mnie, jest właśnie Twoja, szkoda, że tego nie doceniasz.
|
|
 |
z każdym dniem wstaję i patrząc w lustro mam ochotę strzelić sobie w twarz, za to, że jestem taka uparta i wciąż się łudzę, że jeszcze sobie o mnie przypomnisz.
|
|
 |
śmiałam się z najlepszej przyjaciółki, kiedy zakochała się na zabój, szukała twarzy ukochanego wśród tłumu i nie wypuszczała komórki z dłoni. teraz sama nie robię lepiej, szkoda tylko, że jej się poszczęściło a mnie nie...
|
|
 |
To boli kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie i trudno tak musiało być, nie mam złudzeń, nie mam pretensji, nie czuję nienawiści, wszystkiego najlepszego, obcy jest mi smak zawiści, mszczą się słabi, nawiedzeni chcą Cie zbawić, czasami duma nie pozwala spraw naprawić, cóż czasem granice ktoś przekracza, a w życiu? ..Nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca.
|
|
 |
kłótnie zniszczyły wiele relacji na mej drodze, ale cóż wiem co myślę, nie na wszystko się zgodzę.
Nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań , w życiu nie chodzi o to by sympatię zdobywać,więc czasem ktoś zarzuci Ci egoizm i co z tego, masz wszelkie prawo do tego by się bronić.
|
|
|
|