|
będę przeglądać nasze wspólne zdjęcia, analizować grę naszych spojrzeń i każdą zmarszczkę twojego uśmiechu, którego dziś tak mi brakuje i za każdym razem będę płakać, coraz mocniej i mocniej z każdym następnym dniem. czy będziesz w pełni zadowolony, że wyznaczyłeś właśnie mi taką przyszłość?
|
|
|
nie ma szczęścia. "szczęście" to tylko, zazwyczaj chwilowy, brak bólu.
|
|
|
dziwię się, jak jestem jeszcze w stanie to wszystko, tak długo znosić na trzeźwo.
|
|
|
mogłaś od razu wziąć tępy, kuchenny nóż i wbić mi go prosto w serce, a nie kazać stać i patrzyć, jak krok za krokiem zabierasz pół mojego świata z drwiącym uśmiechem na twarzy i piekącą serdecznością w oczach.
|
|
|
gdyby nie uczucia, świat byłby wolny od bólu.
|
|
|
to miłość jest odpowiedzialna za wszystko, co kiedykolwiek bolało.
|
|
|
nie ma miłości i uczuć, uczucia tylko niszczą, miłość tylko zabija. zabija bliskość, rozdziela ludzi, którzy mieli już na zawsze pozostać razem, burzy przyjaźnie, starannie budowany spokój, ćwiartkuje rodziny, robi tylko zamieszanie i stawia grube mury pomiędzy bratnimi duszami, sprawia, że ludzie już nigdy się nie spotkają i nigdy nie wymienią ze sobą serdecznych spojrzeń, zatruwa uśmiechy i pozbawia nas zaufania, aż do ostatniej kropli.
|
|
|
tylko mnie stąd zabierz i zaprowadź w jakieś miejsce, gdzie już nigdy nie będę musiała oglądać bezlitosnego świata.
|
|
|
zabolało. myślałam, że to nie to, co myślę. myślałam, że przejdzie. myślałam, że znikniesz i tak jak zwykle zapomnę, przynajmniej na jakiś czas. myślałam, że to nic, że nie ma uczuć i że wszystko jest tylko złudzeniem. pozwoliłam ci się zbliżyć za bardzo. za mocno zaciągnęłam się twoim zapachem. nie powinnam była dopuszczać do siebie myśli, że istniejesz. nie powinieneś istnieć.
|
|
|
kolejny raz pozwoliłam ponieść się uczuciu, które tak nagle zagościło w moim sercu, pozwoliłam mu zawładnąć moją duszą i moim rozumem. pozwoliłam prowadzić się z wiatrem, który wtedy zawiał, tak świeżym, czysty, ciepłym podmuchem. pozwoliłam samej sobie marzyć. kolejny raz. zapomniałam, że mi nie wolno. zapomniałam, że nie powinnam. zapomniałam, że zawsze wychodzi tak samo. zapomniałam, że nie umiem sobie radzić ani się obronić przed ciosem, jakim jest rozczarowanie. zapomniałam, że te rany nigdy się nie goją.
|
|
|
jeśli ktoś zapytałby dokąd idę, nie byłabym w stanie znaleźć żadnej rozsądnej odpowiedzi, stawiam kroki bezwiednie, nie patrząc pod nogi i nie patrząc przed siebie, bo i tak na końcu tego ciemnego tunelu nie widzę migotania żadnego światła.
|
|
|
wolałabym nie wiedzieć, nie widzieć, nie słyszeć. nie chcę znać prawdy. prawda boli za bardzo, prawda dotyka za mocno, nie umiem się z prawdą pogodzić.
|
|
|
|