 |
|
mają wszystko, czego dusza zapragnie, prócz duszy. nagapiłem się dość, na takie kurwa zimne suki, by za każdym razem omijać je szerokim łukiem
|
|
 |
|
dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic
|
|
 |
|
moje uczucia dziś są gdzieś na dole i wolę nie wchodzić w tą grę
|
|
 |
|
pędzi na sygnale mój anioł stróż, mam wrażenie, że stale coś obracam w gruz
|
|
 |
|
podejmujemy próby, więc popełniamy błędy, jesteśmy uzbrojeni w cierpliwość po zęby
|
|
 |
|
jeszcze wisi skóra na niedźwiedziu, a już toczy się awantur
|
|
 |
|
kontroluję mój umysł powtarzając, że mam problem, bo więcej mogłem, jak mam nie popadać w obłęd
|
|
 |
|
jeśli znów się pogubię, poczekaj na mnie.
|
|
 |
|
Nigdy nie zbierzesz się w sobie, by o mnie zawalczyć.
|
|
 |
|
Nagłe zniknięcie, przepraszam.
Nie miałem nikomu nic do zaoferowania poza własnym zamętem w głowie.
|
|
 |
|
Rzadko poznaję osoby, które są w moim stylu. Rzadko
udaje mi się kogoś tak naprawdę polubić. Ale kiedy już na kogoś takiego
trafię, przywiązuję się do niego zbyt mocno i zbyt szybko.
|
|
 |
|
nie ma żadnej gwarancji, że raz jeszcze w życiu człowiek będzie chciał się wygłupiać i dawać drugiemu człowiekowi tak samo wiele.
|
|
|
|