 |
Myślisz, że jesteś wyjątkowy. Biczowany za swą dobroć, skulony w kącie człowieczek z oczami pełnymi pięknych łez. Wylewający do rynsztoku swoją krew, by inni mogli się jej napić wraz z brudną wodą. Nie jesteś taki. Jesteś tylko śmieciem, który został wypluty przez świat. Jesteś jak ziele angielskie w zupie. Niby potrzebny, niby wartościowy i smaczny, ale jak przychodzi co do czego, nikt nie ma ochoty cię zjeść. Wolą marchewki, pietruszki, selery, już nie wspominając o największym rarytasie – makaronie. Chciałbyś być taki jak te makarony, co? Rozchwytywany i zauważalny. Wyniesiony na piedestał, kładziony do talerza jako pierwszy. No, niestety. Świat uczynił cię mało atrakcyjnym dodatkiem do rzeczywistości. Przyzwyczaj się do tego.
|
|
 |
Rysować. Pisać. Malować. Wycinać. Bazgrać. Kreślić. Zakreślać. Kolorować. Papier jest cierpliwszy od człowieka.
|
|
 |
uż nie znajdę tego momentu. Tej chwili nieuwagi, gdy pozwoliłam sobie na myślenie. Na fantazję. Na „jak wspaniale mogłoby być gdyby…” . Chwila rozpusty zniszczyła mur, który sumiennie budowałam wokół siebie dzień w dzień. To zaniedbanie, moja ludzka słabość. Pokrywałam dziury w ścianach farbą, udawałam, że ich nie ma. Teraz mur pękł, krwawię, nie mogę udawać, że nic się nie zmieniło, że jest ok. Konsekwencje nadchodzą na swoich obrzydliwie chudych nogach, szczerzą w podłych uśmiechach kły, które już niedługo zatopią w mojej szyi. Wyssą ze mnie życie. A najgorsza w tym wszystkim jest świadomość, że sama to sobie zrobiłam.
|
|
 |
Z czystym sercem mogę powiedzieć, że jesteś najwspanialszą niespodzianką jaką otrzymałam od losu. Moim oczkiem w głowie, moją drugą połową serca. Osobistym nauczycielem i aniołem stróżem przy boku. Motywacją do życia, oazą spokoju ale też zagadką na resztę dni. ♥ [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
With no secrets. No obsession. Without a reason.
|
|
 |
Nigdy nie podawałam ręki pierwsza, nigdy nie potrafiłam olać chamskich tekstów, które leciał w moją stronę, lub osób bardzo mi bliskich. Nigdy nie potrafiłam mieć wyjebane kiedy kochałam i w chuj mi zależało, zawsze walczę o swoje jak pojebana. Kiedy nie mam sił i jestem bezradna często sięgam po używki. Kiedy widzę uśmiech na twarzy osoby którą kocham najmocniej, momentalnie też się uśmiecham. Nigdy nie byłam i nie jestem dobrą, kochaną córką, grzeczna, ułożona, miła też nigdy nie byłam i pewnie nie będę. Moi rodzice, a raczej moja mama ma ze mną wiele problemów. Ciągłe awantury w szkole, które kończą się jej wizytą tam, kilkukrotne odbieranie mnie z komisariatu, targanie się ze mną po sądach, łzy, ból, wstyd. Nie jestem idealna. Rozumiem, że można ze mną nie wytrzymywać. Wiem dobrze, że Ona sobie ze mną nie radzi, ale nie mogę nic z tym zrobić. Tak mnie wychowała, ale oboje z Tatą zapomnieli, że ja również mam uczucia i jest mi o wiele trudniej z tym wszystkim niż im. /jachcemambexd
|
|
 |
Są na świecie trzy rodzaje ludzi. Arbitrzy, jak w futbolu, którzy pozują na bezstronnych i surowych i chcą, aby każda ich decyzja, nawet ta najgorsza, była bez sprzeciwu i przez wszystkich uważana za najwłaściwszą. Kolumbowie, którzy odkrywają coś, co już dawno istnieje, no i za każdym razem zamiast Indii, w poszukiwaniu których wyruszyli, odnajdują Amerykę, która tam już była od dawna. Trzeci rodzaj to Napoleonowie. Prowadzą Francję do wojen, żeby ją uratować, ale rezultatem jest klęska Francji.
|
|
 |
Szczęście? Szczęście jest pojęciem względnym. Dla niektórych szczęściem jest rzecz, dla innych pieniądze, a jeszcze inni szczęście spostrzegają w drugiej osobie. Moje szczęście zamyka się w Twojej osobie. Nic więcej nie potrzebuję. /jachcemambexd
|
|
 |
Minęło trochę czasu zanim się zgubiłam. Ledwie chwilka, a już nie mogłam się odnaleźć. Kim jest ta postać wpatrująca się we mnie dużymi, przerażonymi oczami? Czy to ja? Czy to nie ja? Dlaczego ta dziewczyna się wstydzi, dlaczego płacze? Czy zrobiłam jej krzywdę? Znowu łza. Znowu i znowu i znowu i znowu, potok, strumyk, rzeka łez, Nil na twarzy tej śmiesznej młodej kobiety.
|
|
 |
I oto jestem, w centrum koloseum, z pochodnią i kanistrem z benzyną w dłoniach. Tłum ludzkich istot stojących przede mną, drżących, tulących się do ściany. Jestem w środku akcji. Ja jestem akcją. Zapałka. Terror. O tak. Spróbujcie teraz wyśmiać moje plany, napluć mi w twarz albo wbić nóż w plecy, no, dalej. Nagle straciliście całą swoją moc, co? Już nie jesteście tacy odważni, tacy bezczelni. Takie z was koksy, hm? Ledwie litr benzyny i jedna, maleńka zapełeczka zamieniły największych kozaków we wszechświecie w sikające po majtach pięciolatki. A te dwa przedmioty chyba nie mają aż takiej mocy jak oszczerstwa i śmiech, nieprawdaż? No, to teraz macie czas by zastanowić się nad tym jak JA się czułam. Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć, pięć, cztery, trzy,dwa, pssssss, jeden, BUM.
|
|
 |
Kocham Cię przecholernie mocno .
|
|
 |
I Just Called To Say I Love You ♥
|
|
|
|