W końcu się poddaję. Nie walczę, nie krzyczę, nie płaczę. Patrzę obojętnym wzrokiem na to co mnie otacza. Nie interesuje mnie już czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. Zgadzam się na wszystko.
Codziennie piszę do mojego wymyślonego pamiętnika. Początkowo to było tylko miejsce, w którym mogłem pozbierać rozrzucone po całej głowie myśli, ale teraz to coś więcej - jedyna rzecz jaka na tym świecie po mnie zostanie. Wyszedłem ze szpitala, wiesz pamiętniczku? W końcu mogę spotkać się ze znajomymi, pójść do szkoły, a wiesz co jest najlepsze? Nikt nie każe pisać mi stosów zaległych sprawdzianów, bo po co? Przecież i tak umrę. ~ nazawszekocham
Cały czas pada. Padało wczoraj, pada dziś, padało rok temu, będzie padać jutro, pojutrze, za rok, dwa. Pada, deszcz słów, deszcz smutków, deszcz rozczarowań, deszcz bólu, deszcz kłamstw, deszcz prawd... ale, to tylko deszcz.