|
- no masz tego szluga, bierz. - wyciągałam do niego paczkę, dopóki nie zabrał jej ode mnie. - i to też masz. - unikał mojego wzroku, patrząc na moją rękę trzymającą jego bransoletkę. - nie chcę tego. zabierz ją, nie chcę jej, kurwa. - rzuciłam mu ją. próbował mi ją oddać, odsunęłam się, kładąc ją na ziemi. wszyscy patrzyli na nas zdziwieni tym jak to wszystko potoczyło się w ten sposób. nieświadomy niczego dzieciak podszedł do niego i zaczął pieprzyć coś o tym jaką ma fajną bransoletkę i czy przypadkiem nie chce mu jej oddać. - zapytaj jej, jak się zgodzi to bierz. - zagryzłam wargę, nie dając żadnej odpowiedzi. - pierdolę to wszystko. - syknął, wsuwając przedmiot młodemu w ręce. - daj mi to. daj mi tą cholerną bransoletkę... - mruknęłam z bezsilności, wyrywając mu ją ze świadomością, że to ten jeden element, który musi pozostać między nami jako namacalne wspomnienie; na jego nadgarstku, tymczasem nadal jest na moim.
|
|
|
"Myślałaś: kocha, beze mnie nie będzie potrafił żyć. Nie zdradzi, będzie go ostro sumienie gryźć. Gówno prawda. To tylko twoja wizja w tym temacie. W tobie miałem ciężar, a oparcie mam w bracie. Nienawidzisz mnie, tego, co było między nami. Ale widząc mnie, wspomnienia wybuchają jak dynamit" Bas Tajpan - Nienawidzisz mnie
|
|
|
zatrzymałabym Cię przy sobie, mniej więcej do końca życia.
|
|
|
pomyśl, nim będzie za późno by się połapać.
|
|
|
I najgorsze jest to, że znowu chciałabym popełnić ten sam błąd w roli głównej z Tobą.
|
|
|
Nie krzywdź, jeśli wiesz jak to boli!
|
|
|
w życiu spotkałam więcej pajaców, niż w cyrku.
|
|
|
I chciałabym wracać do mieszkania, pełna pewności, że kiedy wejdę do pokoju, to będziesz tam. Będziesz leżał na kanapie, z tym niesamowitym uśmiechem. Że będziesz na mnie czekał i powitasz mnie tak, jak zawsze chciałam być witana.
|
|
|
miejmy odwagę próbować. może to akurat miłość.
|
|
|
każdy ma kogoś, od kogo nie może się uwolnić.
|
|
|
pędzę do miejsc, które chciałbym zobaczyć. sto tysięcy zachodów słońca, w które chcę się gapić.
|
|
|
Złapałeś mnie za rękę i jak gdyby nigdy nic wkroczyliśmy razem do świata, z którego nie ma ucieczki.
|
|
|
|