 |
Przed sobą nie ucieknę, przed sobą się nie schronię,
Miasto samotności jest moim domem,
W ciemności chcę wydrapać światło, o tym marzę,
Chce przestać być pękniętym zwierciadłem Twoich marzeń,
Kochać życie i nie być przez życie kochanym,
|
|
 |
Różnie było, wiadomo człowiekowi odpierdala
To się skończyło, trzymamy się od tego z dala
Nikt sobie nie pozwala żeby z czymkolwiek nawalać
Dlatego nadajemy wspólnie na tych samych falach
|
|
 |
Marzenie, pasja to nas w jedność połączyło
Naturalna segregacja to nas wyłoniło
Wspólna sprawa, prawda najzwyklejsza uczciwość
Świeci nam jedna gwiazda, towarzyszy jedna miłość
|
|
 |
Jedno spojrzenie wystarczy żeby wiedzieć o co biega
I im człowiek jest starszy tym więcej w ludziach dostrzega
To dar, czy na tym polega właśnie przeznaczenie
Lecz człowiek pozna człowieka, wystarczy jedno spojrzenie
|
|
 |
każde niepotrzebne słowo do dzisiaj przeklinam, to smutne, na co dzień człowiek się zapomina
|
|
 |
Pokazuje 'fuck you' światu. Bum, bum, szukam sensu, szukam spokoju, By zagłuszyć nadwrażliwość w sercu
|
|
 |
w ciemności chcę wydrapać światło, o tym marzę. chcę przestać być pękniętym zwierciadłem Twoich marzeń
|
|
 |
tu gdzie pragnienie zapomnienia jest tak silne jak chęć życia.
|
|
 |
daję Ci dłoń i mocno ją trzymam, to o czym mówiłeś, ja nie zapominam
|
|
 |
poczuj prawdę, która osiada na powiekach, to jest o miłości, której nie zmierzysz w monetach..
|
|
 |
daj mi pewność, bo nie wiem na czym stoję, choć podświadomość szeptem mówi mi, że to już koniec
|
|
 |
i chuj mnie obchodzi jakie masz do mnie podejście, chcesz wiedzieć? powoli zapominam, że jesteś.
|
|
|
|