 |
tęsknota, pamięć, a płaczesz będąc szczęśliwy, bo był ktoś, kto dawał tak wiele radosnych chwili..
|
|
 |
choć nieaktualne, uderza z tą samą siłą..
|
|
 |
wystarczy, że zamknę oczy, a Ty i Twój zapach jesteście ze mną w nocy
|
|
 |
znów brak słów paraliżuje
|
|
 |
raczej nie możemy zacząć od nowa, ale pamiętaj, że jesteśmy ustawieni na browar
|
|
 |
i chyba myślałam, że znasz mnie, i chyba wierzyłam głęboko, ale jestem przecież tak niedorosła i zbyt niedojrzała, żeby być z Tobą...
|
|
 |
i z utęsknieniem czekam na ten dzień, kiedy będę mogła znów zobaczyć Cię
|
|
 |
mi to w kurwe obojętne, przecież za Tobą nie tęsknie
|
|
 |
bezsenne noce mam przez pana i przez te rzeczy, o których zapomniałam
|
|
 |
pamiętasz jeszcze chwile razem przeżyte? to już było, ale wiedz, że ja co dzień o tym myślę
|
|
 |
Wchłania nas czas, ludzkość dąży do spełnienia
Właściwie od kedy Ziemia niesie tutaj brzemię Ziemian
Bez zastanowienia, znowu wspiera wzorzec struty
Ile w ludziach jest schorzeń, gdy chcą czuć smak waluty
Żeby jak dziecka smoczek ciućkać cudze fiuty
Drogi na skróty, człowiek opluty i skuty, człowiek
Który wciąż wierzy, że drugie życie kupi, nie bądź głupi
|
|
 |
Bo tylko twoje jest to i to jest w tym piękne
Możesz mieć swoje szczęście idąc przez park za rękę
Albo dławić się codziennie innym chujem w gębie
Mi to obojętne, to twoje życie idzesz swoim torem
Ludzie zależnie od woli stawiają się przed wyborem
Futro z norek, albo plastikowy worek
I to jest kurwa chore, to uciekanie w skrajność
Marność nad marnościami, wszystko marność...
|
|
|
|