 |
wczoraj minęła 9 rocznica, od kiedy mój dziadzio nie żyje. dziadzio, któremu mogłam powiedzieć dosłownie wszystko, a on zawsze wiedział co powiedzieć, jak sobie z tym problemem poradzić. umarł młodo, miałam zaledwie 6 lat, gdy się z nim pożegnałam na dobre. wiem, moje życie wtedy było bezproblemowe, ale wiele spraw widziałam szaro. pamiętam, jak zawsze brałeś mnie na swoje silne ręce, i smażyliśmy sobie kiełbaski na patelni, a potem zasiadałam Ci na kolanach i jedząc przepyszną kolację oglądaliśmy 'Panoramę'. byłeś dla mnie jak ojciec. mój tato w sumie mógł się od Ciebie wszystkiego nauczyć.. nie troszczy się o mnie tak jak Ty się troszczyłeś. zawsze całowałeś mnie w czółko na dobranoc, po czym spałam jak zabita a w snach same piękne rzeczy. nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym mieć Ciebie obok, tu i teraz. chciałabym powiedzieć Ci o wszystkim, co mnie dręczy, dlaczego jestem taka a nie inna. mówienie do Ciebie z oczami skierowanymi w niebo, to nie to samo. Kocham Cię. [*].
|
|
 |
Młodość jest potwornie ciężkim przypadkiem i chyba nie ma nikogo, kto by z tego wyszedł bez powikłań
|
|
 |
jak dobrze mieć przy sobie przyjaciółkę, którą na prawdę bardzo kocham, i wysyła mi prace domowe z matematyki smsem. ach, kocham Cie Ania. jesteś moim miszczem, ziomem. itp.
|
|
 |
odgarniam włosy na bok i myślę, myślę i myślę.
|
|
 |
znowu szarosc, ziom. dobranoc.
|
|
 |
hołm, hołm.. hołm słit hołm..
|
|
 |
miliony razy powtarzał, że mu zależy. prosił, bym dała mu szansę, a ja nie potrafiłam ofiarować mu nic więcej, prócz obojętności. za każdym razem słyszał: 'nie, daj sobie spokój'. walczył długo, ale dzisiaj Go już nie ma. raz w życiu odpowiedziałam mu 'tak'- na pytanie, które pamiętać będę do końca życia: 'nie mam z Nim szans?'. nie miał, absolutnie żadnych. dziś, przechodząc obok mnie, nie jest w stanie się nawet uśmiechnąć. a z jego oczu bije ten przeraźliwy żal. mam świadomość, że to moja wina, bo nigdy nie wyjaśniłam mu, że w ten sposób chciałam go tylko chronić. chronić przed pocałunkami, w których wyobrażałabym sobie kogoś innego. chronić przed dotykiem, przy którym ja, czułabym całkiem inne ciało. chronić przed całkowitym zniszczeniem - takim, przez które przeszłam ja. /veriolla
|
|
 |
Tęsknię. Być może już ostatni raz.
|
|
 |
ide bo kurwa nie moge. nara.
|
|
 |
Samotne wieczory tłumione w popielniczce pełnej niedopałków.
|
|
 |
mam Ciebie. nie muszę mieć nic więcej.
|
|
|
|