 |
|
nigdy nie byłam fanką smucenia się... ale gdy odszedł, zaczynam to kochać.
|
|
 |
|
hop siup cztery baby, osiem dup.
|
|
 |
|
kłótnie z mamą robią swoje... zakaz na kompa, a we Wtorek na mazury. cześć! *,*
|
|
 |
|
wzięłam rower, i pojechałam na przejażdżkę. dojechałam do centralnej części mojego miasteczka tzw. 'rynku'. usiadłam na przestanku i zaczęłam płakać. po chwili zobaczyłam gościa , który zmierza w moim kierunku. wszedł z fajką i zapytał czy też chcę zapalić, jednak szybko zmienił temat, gdy zobaczył, że płaczę. kazał się wyżalić, więc tak zrobiłam. opowiedziałam mu swoje problemy. powiedział tylko te słowa. 'mała, pierdol to! całe życie przed Tobą. jesteś młoda, nie trać łez. życie jest zbyt krótkie na smutki' wzięłam sobie te słowa do serca - Dziękuję Panu!
|
|
 |
|
a gdyby tak wejsc do dźwiękoszczelnego pokoju, wykrzyczec wszystko co lezy na sercu , i moc wyjsc jakby tego nigdy nie bylo.
|
|
 |
|
zatracajac sie w codziennosci, gubimy po drodze marzenia, ktore kiedys byly naszym jedynym celem .
|
|
 |
|
najpiekniejsze z chwil , ktore przez przypadek zapomnialam zabrac w najwazniejsza pozdroz zycia .
|
|
 |
|
dluga droga, by odnalesc szczescie , lecz tak blisko miejsce w ktorym to wszystko sie zaczyna
|
|
 |
|
a wiec zegnam sie z toba moj najdrozszy, udajac ze to wszystko co bylo nie znaczy nic.
|
|
 |
|
konczyl sie nasz czas, a mimo to stalismy wpatrzeni w swoje zrenice, wydawalo by sie ze to chwile ktora dzieli nas od pocalunku,lecz nikt z nas nie zrobil pierwszego kroku , zabraklo odwagi by pozwolic sobie na szczescie , kazdy poszedl w swoja strone, nie odwracajac sie do tylu. udawalismy obojetnosc , oklamujac wlasne serca i siebie nawzajem
|
|
|
|