wzięłam rower, i pojechałam na przejażdżkę. dojechałam do centralnej części mojego miasteczka tzw. 'rynku'. usiadłam na przestanku i zaczęłam płakać. po chwili zobaczyłam gościa , który zmierza w moim kierunku. wszedł z fajką i zapytał czy też chcę zapalić, jednak szybko zmienił temat, gdy zobaczył, że płaczę. kazał się wyżalić, więc tak zrobiłam. opowiedziałam mu swoje problemy. powiedział tylko te słowa. 'mała, pierdol to! całe życie przed Tobą. jesteś młoda, nie trać łez. życie jest zbyt krótkie na smutki' wzięłam sobie te słowa do serca - Dziękuję Panu!
|