 |
wyżej nie da się wzlecieć, wyżej nie ma, nie było innego nieba.
|
|
 |
i lubię, kiedy moje usta nabierają smaku Twojej śliny.
|
|
 |
w słuchawkach bicie Twego serca .
|
|
 |
oddychajac nie swoim oddechem, wiesz, jak to jest?
|
|
 |
lubię gdy mnie bolą nogi i mogę sobie pomarudzić. pod warunkiem Twojej obecności.
|
|
 |
herbata słodzona Twoim uśmiechem jest spełnieniem moich oczekiwań.
|
|
 |
naucz mnie jak dotyka sie nieba..
|
|
 |
wyczaruj się tu przy mnie
|
|
 |
kradnę Twoje uśmiechy, a jeden drugiemu nierówny.
|
|
 |
to, co piękne, zbyt szybko uzależnia. jestem tego żywym przykładem.
|
|
 |
dołeczki przy uśmiechu mam nadal, jego bluzę na strychu także.
|
|
 |
raczej siądziemy na dachu. ja będę się topić w Twojej bluzie i kosztować Twojej śliny, która znów będzie mieć smak papierosów. a Ty muśniesz mnie tak, że nie usnę znów. jak wtedy, pamiętasz?
|
|
|
|