|
Dziś mija dwa tygodnie odkąd widziałem Cię po raz ostatni. Chciałbym kiedyś jeszcze raz zobaczyć Twoją piękną twarz, dotknąć Twoich cudownych dłoni, przytulić się do Twojego ciała. Tęsknię za Twoim spojrzeniem, żartami, gestami. Chciałbym abyś znów był, dalej mnie kochał, nie opuszczał. Moment naszego rozstania był dziwny, głupi i niezrozumiały. Gdybym mógł cofnąć czas, postąpił bym inaczej. Czuję straszny ból i pustkę w sercu, coś pękło, zniknęło i być może już nigdy nie wróci. Byłeś moja miłością i szczęściem, przepraszam, że ja nie potrafiłem Ci tego dosadnie okazać, bo dziś byśmy byli w całkowicie innym miejscu, razem. Brakuje mi Ciebie w każdym momencie życia, do tej pory byłem szczęśliwy, nie martwilem się o jutro, a dziś gdy zasypiam chciałbym się więcej nie obudzić, zasnąć na zawsze z uczuciem, którym Cię darzę. Nie chce prowadzić, życia bez Ciebie. Pierwszy raz od niespełna 3 lat, nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Chciałbym zniknąć...
|
|
|
Opowiem o Tobie tak pięknie, że ludziom z zazdrości serce pęknie.
|
|
|
Nie przemuj się tym , co myślą inni . Najważniejsze jest być szczęśliwym .
|
|
|
Bądź dzika , a nie przeciętna .
|
|
|
Może szczęście mnie omija, może...
|
|
|
Mów ludziom to co chcą usłyszeć, potem powiedz im, że po prostu zmieniłeś swoje plany. ||emilsoon
|
|
|
Mówią, że praca czyni wolnym. To cholerne kłamstwo. Dzięki pracy nie jesteś wolny. Bo gdybyś był wolny, nie musiałbyś pracować, a musisz, bo musisz mieć pieniądze na chleb, na mieszkanie, na życie. Nie jesteś wolny bo Twoim życiem rządzi pieniądz. Wolnym będziesz tylko wtedy, gdy nie będziesz potrzebować pieniędzy. Wtedy nikt nie będzie Tobą rządzić. ||emilsoon
|
|
|
czemu chciałabym żyć życiem innych? czemu zazdroszczę innym szczęścia, a sama nie doceniam tego co mam, nie potrafię zrobić nic, aby było lepiej? Czasami chciałabym być na miejscu danej osoby, mieć to, czego nie mam, a czego bardzo pragnę. Inni pracowali na to ciężko, a ja? Nie robię nic, dlaczego? Sama nie wiem. Chyba się trochę pogubiłam. Chyba za bardzo. Chyba na zawsze.||emilsoon
|
|
|
Czasami po prostu tęsknie za nami. Za naszą więzią, którą tworzyliśmy. Byliśmy idealni, pamiętasz? Nie było między nami zbyt sporych różnic. Oczywiście, że każde miało swoje życie, że Ty żyłeś w innym świecie, a ja dusiłam się w smutku i żalu, gdzie ból był wspaniałą trucizną, który wstrzykiwałam codziennie w swoje żyły. Nasze życie było bezlitosne, ale perfekcyjnie idealnie. Zgrywaliśmy się, choć nigdy nie okazywaliśmy względem siebie nienawiści. Wydawało mi się, że to co stworzyliśmy, co budowaliśmy przed długie miesiące, to coś co przetrwa wszystko, każdą najgorszą burzę. Lecz myliłam się. Bardzo się myliłam myśląc, że życie przy Tobie jest spełnionym, realnym snem. To była bajka, która pisałam w myślach. Bo Ty byłeś chorym wytworem mojej wyobraźni. Byłeś kimś kogo potrzebowałam, aby przetrwać tamten czas. Bolesny, krwawy czas dla mojej duszy.
|
|
|
coś się we mnie zmieniło. To nie jest już to samo co kiedyś, kiedyś nie liczyło się nic. Teraz liczy się kasa i to na jakiej jesteś pozycji. Teraz nie liczy się przyjaźń, liczą się układy. To już nie jest młodość. To już przeklęta DOROSŁOŚĆ. ||emilsoon
|
|
|
Chcę tylko pisać, pozwól mi pisać, pośród obrazów i mar zmieniających swój kształt, pozwól mi pisać bo dla mnie to wszystko co mam.
|
|
|
Dzisiaj szare niebo pokryło ciepłe słońce. Jeszcze letni wiatr rozwiał resztę chmur. Siarczyście, lecz kojąco owiał mą skórę, że pod jego wpływem rozchyliłam powieki. Ujrzałam łąkę. Ciebie. Czy to jawa, a może sen? Odrzuciłam tą myśl, najważniejszy byłeś Ty. Postawiłam krok, kolejny, i jeszcze jeden. Pragnęłam stanąć przy Twoim boku, musnąć Twą dłoń, poczuć Twą bliskość, utopić się w Twoich ramionach. Nie mogę. Z każdym kolejnym krokiem oddalasz się. Próbuję krzyczeć. Nie mogę. Nabieram powietrza do płuc, by wydobyć z siebie kolejny okrzyk. Nie mogę. Bezgłośnie krzyczę próbując Cię uchwycić. Nie mogę. Czuję, że do oczu cisną mi się łzy. Pragnę płakać, łkać, szlochać. Nie mogę. Żadna z cisnących się kropel, nie może wypłynąć z mych oczu. I w tym momencie zdaję sobie z czegoś sprawę. To nie ja pragnę płakać, krzyczeć - tylko moja dusza. Tak bardzo utęskniona… Tak bardzo stęskniona za Tobą… / slonbogiem
|
|
|
|