 |
|
zabrać cię na spacer długi, żeby iść i nic nie mówić, tylko czuć, że jesteś obok
|
|
 |
|
kochasz to jesteś, nie to nara piątka
|
|
 |
|
idę na balkon, w ręku szlug, telefon w drugiej, i napisałbym do ciebie, ale jakoś brakuje słów, zadzwoniłbym do ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię
|
|
 |
|
przestałem radzić sobie z życiem i zacząłem chlać co weekend i umierać
|
|
 |
|
nie pisz mi smsów, że ci tęskno i smutno, bo mam w chuju to wszystko i odpalam dziś z wódką
|
|
 |
|
wiesz dla czego daje radę? bo tylko na siebie liczę
|
|
 |
|
wszystko nie tak, coraz większe bagno
|
|
 |
|
znowu smutek ogarnia, rzeczywistość dupy dała
|
|
 |
|
teraz mi wystaw paragon spojrzeń i gestów.. słów, które niesiesz, ponad horyzont kontekstów. powiedz, że życie ze mną nie ma sensu
|
|
 |
|
czasem nienawidzę siebie za tę słabość i zbyt często nienawidzę ciebie za to samo, wybacz
|
|
 |
|
a tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć
|
|
 |
|
powiedz jedno słowo właśnie tego potrzebuję, każ mi oddychać, bo bez ciebie już nie umiem
|
|
|
|