 |
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź.
|
|
 |
i o to własnie chodzi, co nie? bo masz przyjaciół, a kiedy coś się dzieje to zostaje tylko garstka. moi się sypnęli. i wiesz kurwa jak to jest? masz masę znajomych, a potem nie masz nawet z kim wyjść na spacer.
|
|
 |
Nie chciała, aby widział, że płacze. Była przecież tak dumna.
|
|
 |
Smutna jest moja dusza aż do śmierci
|
|
 |
A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto.
|
|
 |
Może dasz mu jeszcze wrócić, chociaż męczy cię ta gra,
w tle znajomy głos nuci, że już nie ma szans.
|
|
 |
moje serce teraz żywy kamień, czuję każde jego uderzenie bardziej.
Słyszę jak do mózgu morsem nadaje, dlatego dobrze wiem gdzie iść,
napędzona nim jest każda myśl.
|
|
 |
Ja wiem, że to znasz i tak jak mnie dopada Cie w samotności,
myśli ranią jak pocisk, znikają zalety, zostały słabości...
|
|
 |
I jeszcze kilku rzeczy już nigdy nie zapomnę,
numeru telefonu choć byłoby wygodniej.
|
|
 |
Choć czasem jeszcze się przyśnisz
i ciężko z łóżka potem wstać,
to wiem, że to już za nami,
dziś pora innym swe ciepło dać.
|
|
 |
Nie przywiązywaliśmy się do nikogo, a kto przywiązał się do nas zawsze odchodził cały w bliznach.
|
|
 |
proszę, powiedz tylko słowo. uwierz we mnie znowu, jak nikt. tylko tu i tylko z Tobą, z Tobą chce na nowo,
znów być, być kimś.
|
|
|
|