 |
" - Pokaż oczy ! - powiedział, dotykając jej podbródka. - Najwyższy czas, żeby ktoś Cię wreszcie zaczął kochać. " -
Stanisława Fleszarowa,
|
|
 |
"Drogi Mikołaju. Wiem, co o mnie myślisz. Wiem, że nie zasłużyłam. Ale jutro Wigilia i podobno wtedy zdarzają się cuda. W tym roku, tak samo jak w poprzednim, chciałabym tylko jeden prezent. Jego." -
Alice Bloom
|
|
 |
zaczynam za Nim tęsknić zaraz po tym jak się żegnamy. nawet jak napisze zaraz wracam, lub schodzi na godzinę to zaczynam wariować z tęsknoty. a kiedy mam Go przy sobie i kiedy mam z Nim kontakt cały czas, jestem w siódmym niebie, w moim własnym raju.
|
|
 |
|
Trzeba wszystko uporządkować. Musisz się zdecydować, czego chcesz się trzymać. Musisz wiedzieć, co trwa, a co przeminęło. I czasami ustalić, czego nigdy nie było. I musisz sobie pewne rzeczy odpuścić.
|
|
 |
Trzeba wszystko uporządkować. Musisz się zdecydować, czego chcesz się trzymać. Musisz wiedzieć, co trwa, a co przeminęło. I czasami ustalić, czego nigdy nie było. I musisz sobie pewne rzeczy odpuścić.
|
|
 |
[…] im dłużej panuję cisza, tym trudniej ją przerwać.
|
|
 |
Kobiety najbardziej przywiązują się do mężczyzn, którzy potrafią ich słuchać, okazywać im czułość i doprowadzać je do śmiechu.
|
|
 |
Boję się, że kiedy będziemy od siebie na wyciągnięcie ręki, wszystko się zepsuje. Nie będę już dla ciebie świętem, tylko codziennością. Niezmiernie trudno zachwycać się codziennością.
|
|
 |
Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach. Przetrwa wszystko.
|
|
 |
" -Zły sen - szepnęła tylko. - Zostań ze mną przez chwile, dobrze? - Dobrze - Odparła Meredith i Bonnie poczuła, jak przyjaciolka obejmuje ją szczupłym, silnym ramieniem. - Wszystko bedzie dobrze, Bonnie - obiecała Meredith, poklepując ją po plecch. - Nie sądze - powiedziala Bonnie. Ukryla twarz na ramieniu Meredith i płakała. "
|
|
 |
: Przysięgam, że nigdy w życiu, ale to nigdy, aż do końca pierdolonego świata, przez wszystkie starości i młodości, przez wszystkie śmierci i narodziny, przez wszystkie gówno warte inicjacje i zakończenia, przysięgam na Veddera, Jezusa, Kapitana Planetę, Ojca, na wszystkie momenty, w których zrywał - budził mnie - zastanawiał, ten delikatny szept Czegoś Więcej, oddech Przeżycia, smak Przyszłego Wspomnienia, nieważne, czy było to podczas słuchania kaset, oglądania seriali, imprezowych agonii, obejmowania, ruchania, patrzenia, myślenia - przysięgam, że nigdy w życiu jej nie opuszczę.
|
|
|
|