 |
zanim będziesz próbował odkupić ją za słowa,
zobaczysz jak na drugim brzegu rzeki spokojnie, spokojnie, spokojnie stoi z nim
|
|
 |
całując go skupiam się tylko na tym, by nie zapomnieć oddychać / A
|
|
 |
co przyniesie czas, nie ważne
|
|
 |
wiedział, ze nie pozwoli mu odejść. Przysunęła Swoją twarz do Jego, tak by ich wargi się stykały ze sobą, położyła ręce na jego policzkach, zamknęła na chwile oczy by przypomnieć sobie to jak zaczynali od zera. 'Zatrzymaj mnie. 'rzekł. Dotknęła delikatnie Jego ust, mówiąc 'Kochanie, powiedz pani z którą mnie zdradziłeś, że ma ładny kolor szminki. ' przerwał wszystko, i pomyślał przez chwilę. Był ledwo przytomny, ale uświadomił sobie, że kolejny raz ją zdradził. ' Tak, zdradziłem Cię, ale zrobiłem to nie świadomie. Była jak.. ' przerwała mu ' Wyjdź ! '. Spojrzał na Nią, raptownie szarpnął do siebie, i przytulił mimo to iż się wyrywała. Przejechał ustami po jej szyi, wziął głęboki oddech, by jej zapach czuł już do końca ' Będziesz za mną tęsknić oboje dobrze o tym wiemy. I jeżeli chcesz wiedzieć, żadna laska z którą spałem nie była lepsza od ciebie. ' trzasnął za sobą drzwi. Przykryła dłońmi swoją twarz, i usiadła na podłodze, już zaczynała tęsknić. Miał rację. [ Cz. 2 ]
|
|
 |
głupcy, którzy sądzą, że jak się zabiją to wraz z odejściem z tego świata rozstaną się z tym uczuciem które ich niszczy. otóż, to nigdy nas nie opuści. jeśli naprawde kochamy, nawet po śmierci ta miłość od nas nie odejdzie, bo jest to największa magia, w całym tym zafajdanym świecie. / adiihash
|
|
 |
Wrócił do domu, pod wpływem alkoholu. Ledwo przytomny, doszedł do domu. Wchodził cicho, by nie obudziły Jej kroki, które o 3 w nocy wydawały się głośne. Zapalił w kuchni Światło, nie spała. Zobaczył jak siedzi na fotelu i pali papierosa 'Czekałam' odparła, po czym podniosła głowę do góry, wypuszczając dym, który trzymała w ustach przez kilka sekund, następnie zgasiła papierosa i wstała. Chodził za Nią wzrokiem, o uszy obijało mu się to, jak w szybkim tempie oddycha, zacisnął zęby. Poszła do pokoju, i po 15 minutach wróciła z walizką. Przetarł oczy, nie wierzył, że to robi. 'Nie możesz odejść, kochasz mnie przecież.' zaśmiała się lekko, mówiąc ' To jest Twoja walizka. ' Momentalnie coś Go wewnątrz zabolało, jakby serce ' Powtórz.. ', podeszła do Niego i patrząc mu głęboko w oczy powtórzyła bardziej zrozumiale ' Odchodzisz, rozumiesz ? Znikasz. ' Podniósł walizki, i powoli zygzakowatym krokiem dochodził do drzwi, złapał za klamkę, 'Czekaj' powiedziała podchodząc do Niego. [ Cz.1 ]
|
|
 |
Zastanawiał się co dla Niej znaczyło słowo kocham. Przecież gdy ich związek był o krok do przepaści, ona nie próbowała wszystkiego cofnąć, naprawić. Cieszyła się jakby nic się nigdy nie wydarzyło, nie dała poznać po sobie, że cierpi. Zgrywała twardą osobę, która nie wie czym jest płacz. Nie tęskniła, dlaczego ? Przecież powtarzała mi, że kocha. Bez ukochanej osoby obok nie można żyć, Ona jednak żyła..
|
|
 |
Czasem trudno zrozumieć, że życie niektórych ludzi składa się z mnóstwa roztrzaskanych cząstek duszy i jego wieloktronie złamanego serca.
|
|
|
|