 |
Chciałam tylko udowodnić, że nie jestem aż taką szmatą. Przez myśl mi nie przeszło, że mogę przyczynić się tym do Jego śmierci. /pierdolisz.
|
|
 |
siostra, brat - wszystko będzie dobrze !.
|
|
 |
Teraz wszyscy razem, później każdy w swoją stronę
|
|
 |
Tak jak jest teraz na pewno nigdy już nie będzie
|
|
 |
To co było kiedyś, uwierz mi nie wróci już nigdy
|
|
 |
Czy ktoś zna odpowiedź na stosunkowo proste pytanie : Czym jest miłość? Myślę, że nie. Myślę, że nikt nie opiszę tak dokładnie tego uczucia, a tak naprawdę kilkanaście uczuć nazwane razem - miłość. Myślę co ona robi z ludźmi, jak stajemy się opętani tym uczuciem, jak przedziera się do nawet największego skurwiela, jak kieruję naszym życiem, jak je zmienia i jak bardzo jej potrzebujemy. Nie uwierzę nikomu kto powie, że nie potrzebuję miłości czy to od partnera czy od rodziny albo choćby przyjaciół. Jesteśmy zaprogramowani na ciągły defekt miłości, rodzimy się jej ćpunami i z wiekiem potrzebujemy jej więcej. I miłość tak naprawdę nie ma substytutów, choć próbujemy sobie ją zamienić na wódkę, fajki, gry cokolwiek. Jednak defekt zawsze jest, zawsze serce ma jej za mało i każe nam szukać naszego dilera miłości. Tak bardzo chciałbym, żebyś była moim głównym dilerem miłości, kochanie./ skejter
|
|
 |
co ci to dało? Nic. A powinno. Postaw się na jego miejscu poczuj to pierdoloną bezsilność.
|
|
 |
ambulans wyłączył sygnał, bo nie spieszył się już nigdzie. To była śmierć jakich pełno, historia jakich mało
|
|
 |
Bicie 6 miliardów serc szczęśliwych z życia Chociaż prawie każdy wie, że nie ma takiego bicia.
|
|
 |
byliśmy jak marionetki, kukły na cienkich sznurkach kierowane w życiu niczym w teatrze. powiedz osobie, która wystawia z zapałem sztukę z ich udziałem, że są nic niewartymi przedmiotami. podobnie było z nami. tak skrzętnie wpisaliśmy nawzajem sobie obecność we własne życiorysy, nie przewidując, że życie pisze odmienny scenariusz.
|
|
 |
uczucie, że gnijesz tutaj, że świat cię dusi. to powietrze. tlen, dzielenie go z innymi. szukasz siły na kolejny dzień, widząc jak bardzo potrzebują cię najbliżsi, jak boją się tego co się z tobą dzieje. nie rozumiesz życia i tego, co się stało, jak. gdzie podział się człowiek, który zapewniał, że jakoś wydostaniecie się z tego bagna? dlaczego, cholera, właśnie on - uosobienie hartu ducha, siły i walki, się ot tak poddał?
|
|
 |
mokrzy od stóp do głów nie tracimy nadziei ....
|
|
|
|