 |
rozum, zrobisz cos dla mnie?
to bardzo wazne. nigdy ci tego nie zapomnę. zrobisz? moglbys mi wylaczyc na jakis czas sumienie? dokucza mi. strasznie mi dokucza.
|
|
 |
Gwałtownie potrzebowała wódki. Albo paru wódek. Albo pięknego, silnego, milczącego mężczyzny, z którym kochałaby się do utraty przytomności..
|
|
 |
- Przykro mi - powiedział grubym głosem.
- Mnie też jest przykro.
- Nie chce Cie stracić - dodał , biorąc ją za rękę.
Jego głos zniżył się niemal do szeptu.
Widząc jego żałosną minę , wzięła go za rękę i ścisnęła , a potem niechętnie puściła. Znowu poczuła , że stają jej w oczach łzy , i starała się je powstrzymać.
- Ale nie chcesz mnie również zatrzymać, prawda?
Na to nie znalazł odpowiedzi ..
|
|
 |
może i znajdę męża, może będę miała rodzinę, może nawet psa i dom z ogródkiem, ale nigdy nie zapomnę chwil spędzonych z Tobą. Nie ma co ukrywać jesteś miłością mojego życia. I mogę nawet nie mieć tego wszystkiego - chcę tylko Ciebie. A jeżeli przyszłość nie należy do nas - cofnijmy się do przeszłości, nawet na ułamek sekundy.
|
|
 |
Wszystko na co mam ochotę jest.....niemoralne, nielegalne lub tuczące ;/ .
|
|
 |
Wróciła do domu, na nocnym stoliku postawiła dwa kieliszki i czerwone wino.
'Napij się ze mną..' - powiedziała, patrząc w uśpione niebo.
' Wypijmy za moją niespełnioną miłość!'
|
|
 |
Przysunąwszy się odrobinę bliżej, zaczęłam wodzić opuszkami palców po konturach Jego przedramienia.Trzęsła mi się ręka - byłam pewna, że to zauważy.
-Mam przestać?-upewniła się, bo zamknął powieki.
-Nie- odparł, nie otwierając oczu. -nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, co czuje, gdy tak robisz.- westchnął.
|
|
 |
i kiedy zobaczyłam jak patrzysz w inne oczy wódka z mojego stolika zniknęła najszybciej.
Próbowałam sobie wmówić, że już nic do Ciebie nie czuję,
z każdym kolejnym kieliszkiem wydawało się to łatwiejsze.
I wódka, była wtedy jak tlen.
|
|
 |
Może kiedyś z ciebie po prostu wyrosnę. Bo cholera nie znam innego sposobu.
|
|
 |
-To największy drań jakiego spotkałam. Dlaczego z nim nie skończysz?
-Bo tylko on potrafi tak ładnie udawać, że przeprasza.
|
|
 |
za jakiś miesiąc spadną pierwsze liście, zapewne będę mieć katar, i założę bluzę wybierając się do szkoły. idąc drogą wcisnę słuchawki do uszu, a zmarznięte dłonie ulokuję na dnach kieszeni. pewnie ten typowo jesienny poranek przywitam kilkoma łzami wypuszczonymi na policzki przypominając sobie, że to była właśnie ta nasza pora roku.
|
|
 |
pozostawiony przez kumpelę przy moim worku z butami kapsel od tymbarka z krótkim 'twoja kolej', masowe 'to mi też kup', kiedy ktoś ma zajawkę na zjedzenie batona, natychmiastowe 'ja pierdole, on się do nas śmieje', gdy na biologi pani wywieszana plakat ze szkieletem, znajomy, który standardowo już po trzech dniach nie ma podeszwy przy jednym bucie i twierdząc, że obydwa muszą wyglądać tak samo - odrywa drugą.
|
|
|
|