 |
Ona po nim nie wiedziała czego moze się spodziewać. Bała sie wracać do domu w którym był on. Ona pijana, rozpaczona z rozmazanym makijażem ledwie trafiła do domu. Była cała mokra i trzęsła się z zimna. Wróciła a on wpadł w histerie. Bił ją, kopał, rzucał wszystkim co mu wpadło w ręce. Ona się bała leżała na ziemi i z jej delikatnego ciała leciała krew. Podniosła się i usiadła na stoliku cała w siniakach powiedziała " Objecałeś ze się zmienisz , że spróbujesz zapanowac nad tą histerią. Objecałeś dać mi szczęście i to zebym czuła się bezpieczna przy tobie a ja się boję wracac do domu. Czasem mam ochotę sie z tąd wyprowadzić ale kocham Ciebie i spróbuję Ci pomóc w tym wszystkim. Kiedyś może wynagrodzisz mi to cierpienie. Teraz pewnie mnie uderzysz . I zaczeła płakać" On podniósł na nią znowu rękę ale ona się nie broniła wiedziała ze nie ma z nim szans. Powstrzymał się i wyszedł z domu, nie było go stać na zwykłe przepraszam. | mam_w_glowie_pstroo
|
|
 |
Kręci mnie to jak chłopak nie umie wypowiedzieć " r " | dzyndzel .
|
|
 |
Siedzieliśmy na przeciwko siebie i dotykaliśmy siebie głębokimi spojrzeniami. Bez ruchu tak siedzieliśmy a w oczach widzieliśmy tylko swoje odbicie. Twoja kolezanka zabrała mnie do was. Mówiłam ze nie chce ale w głębi czułam że oszukuje siebie samą. Nie potrafiłam się oprzeć. Gdy już byłam w waszym towarzystwie powoli się przybliżałeś a mi coraz bardziej biło serce. Twoi koledzy jak zawsze opowiadali żarty lecz nie potrafiłam sie nawet z nich śmiać czułam jakby odebrano mi głos. Chciałam Ci oddać bo wcześniej wbijałeś mi palca w ręke. Gdy już podniosłam ręce by zrobić to samo ty mnie złapałes za nie. Trzymałeś stanowczo i patrzyłeś w oczy. A ja myślałam że zaraz wyskoczy mi serce. Twoje ręce oplotły moje i staliśmy tak przez dłuższy czas. Nie zwracaliśmy uwagi już na nic co się działo i na to czy ktoś patrzy. Poczułam niewiarygodne szczęście. A na twojej twarzy nagle pojawił się uśmiech a ja odpowiedziałam tym samym . Wtedy nie panowałam nad tym co robie i jak robie. | m_w_g_p
|
|
 |
całkowicie sobie obojętni . | choohe
|
|
 |
If they don't chase you when you walk away , keep walking
|
|
 |
mówię prawdę, ale zgaduję, że to obcy język dla ciebie .
|
|
 |
ale wciąż cię propsuję, kiedy ktoś o ciebie spyta.
|
|
 |
Jesteśmy młodzi. Nie zastanawiamy się. Robimy głupoty. Ranimy. Nie zapominamy./niecalkiemludzka
|
|
 |
nie ma miejsca na fochy, jest miejsce na miłość
|
|
 |
czasem sam gubisz się we własnym życiu zastanawiając się "co ja do cholery robię" . | choohe
|
|
 |
bo te najwspanialsze rzeczy, ci najwspanialsi ludzie, miejsca zachwycające do granic możliwości. to wszystko trawa tylko chwilę po czym znika zostawiając po sobie ślad w naszych sercach . | choohe
|
|
|
|