 |
|
drapieżne chmury nad miastem wiszą, a ja siedzę tutaj sam otoczony ciszą .
|
|
 |
|
teraz, stawia wszystko na jedną kartę, rozkmiń to dobrze, żyj, miej oczy otwarte .
|
|
 |
|
lepiej mówić bracie, gdy ból cię dotyka, nie odbijesz ryzyka, bo to jest proste, masz do dobrego życia dostęp, to postęp .
|
|
 |
|
spotkamy się kiedyś wszyscy, to pewne biorę na bark życie jakie jest i biegnę .
|
|
 |
|
życie nie czeka, zapierdala, biegnie, kochaj najmocniej nim to wszystko jebnie .
|
|
 |
|
teraz się stacza chyba widział za dużo, zmęczony wszystkim, ostro pogięty puzon, wciąż walczy z burzą gra wysokiej wagi, koledzy, wóda, dragi codzienne obrazy .
|
|
 |
|
sznur bywa przyjacielem w chwilach niefartu .
|
|
 |
|
życie zaskakuje tego który z niego szydzi .
|
|
 |
|
Płakałam, prosiłam Boga o pomoc i nic się nie działo, nadal cierpiałam nie mogąc sobie poradzić z bólem jaki pozostał w moim sercu po twoim odejściu.
|
|
 |
|
Pewnie nie raz spierdolimy to, na czym nam zależy , nigdy nie będzie dobrze , ale zawsze pozostaną wspomnienia z tych zajebistych chwil .
|
|
 |
|
Jeśli te słowa mają znaczenie - mamy Nas pod skórą, w lustrze widzę Nas, nie siebie.
|
|
 |
|
Wyglądam na twardą, ale łatwo mnie zranić.
|
|
|
|