 |
" Zawsze jest chwila ciszy przed uderzeniem burzy, świat należy do odważnych, nikt nie pamięta tchórzy. "
|
|
 |
W tym roku w ogóle nie czuje świąt. Nawet do śniadania nie zasiedliśmy w komplecie, a widok pustego miejsca był jeszcze bardziej przytłaczający niż atmosfera i gdyby nie moja malutka siostra pewnie przy stole panowałaby cisza.Gdzie są święta, kiedy u wszystkich panował uśmiech na twarzy ? Gdzie są święta, w których cała rodzina była w komplecie? Pytam się gdzie są? Kto je zabrał? I proszę, tylko proszę: Chce znów moich świąt. || m33394
|
|
 |
|
mogą sobie przestawiać wskazówki zegara, lecz i tak nie uciekną od miłości. będą tylko kochać godzinę krócej i godzinę krócej będą cierpieć.
|
|
 |
Moje zainteresowanie Twoją osobą znacznie wzrosło. || m33394
|
|
 |
Nie chce już słyszeć Twojego przepraszam, ani tego że się zmienisz i będzie już zawsze tak wspaniale jak na początku. Zawsze to obiecujesz - zawsze jest tak samo. Wiem, nie mogę mieć Cię na wyłączność, ale byłoby miło gdybyś poświęcił mi trochę więcej uwagi niż trawie za oknem. ||m33394
|
|
 |
Samotność, znasz to, prawda? Doskonale znasz samotne i puste wieczory. Kiedy siedziesz na parapecie z z kubkiem gorącej herbaty, która parzy Twoje dłonie, a Ty tego nie odczuwasz. Doskonale znasz ciemność, w której szukasz drugiej dłoni, a jej nie znajdujesz. Doskonale wiesz jak boli, kiedy z Twoich oczu płyną łzy, a nie ma kto ich ocierać z Twojego policzka. Doskonale znasz ten stan, kiedy nie ma sensu się budzić, bo zwyczajnie nie masz powodu by wstać. To ten stan kiedy masz ochotę utopić ból w wódce, a łzy osuszyć papierosem. Obumierasz, a może już umarłeś, bo nie czujesz, że żyjesz, bo nie masz czym oddychać. Stąpasz po ścieżce życia sam i kiedy upadasz nie ma Cię kto podnieść, cierpisz i wewnętrznie krwawisz. Samotność, tak bardzo to znasz. Zamyka Twoje powieki wieczorem by rano na nowo je otworzyć. Otacza Twoje serce, które bije od niechcenia. Samotność, Twoje drugie imię. / histerycznie
|
|
 |
Wiesz czego brakowało mi wtedy najbardziej? Godzinnych rozmów, nie żadnych konkretnych, wszystkich, nawet tych zupełnie bez sensu. Brakowało mi tego uśmiechu, tekstów typu 'mów co się dzieje, razem ogarniemy.' Brakowało mi tej ironii w głosie. Brakowało mi tego łobuzerskiego uśmiechu. tego magicznego błysku w oczach. Brakowało mi Ciebie, wiesz? Właściwie to nie wiem czemu napisałam to w czasie przeszłym, przecież nadal mi Ciebie cholernie brakuje.
|
|
 |
Zastanawiam się co Ja tu w ogóle robię. Otaczam się ludźmi, o których tak naprawdę nie wiem niczego. Wstawanie, herbata, książka, rower, prysznic, śniadanie, łóżko, wiadomości, szkoła, praca. Codzienne codzienności. Zabija mnie monotonia. Dusi koniuszkami palców. Najpierw łapię za szyję. Ból fizyczny? Nie mogę oddychać. Mogą mi nawet wypruć serce, a i tak to niczego niezmieni. Uśmiech z twarzy znika. Moje oczy, uśmiech, nos, charakterystyczne brwi, dłonie, stopy, uda. To tylko wygląd, przykrywka, na której mi nie zależy. Dusza? Kompletny chaos. Niedomykające się drzwi i ból.
|
|
 |
|
Wielkanoc? Już wyczuwam to wmawianie sobie, że to nie ma tak dużo kalorii. / sztanka__lovuu
|
|
 |
|
Mężczyzna dobrze ubrany, musi dobrze rozbierać.
|
|
 |
Mężczyzna dobrze ubrany, musi dobrze rozbierać.
|
|
|
|