|
tysiąc drobnych blizn
po pocałunkach twych
i jedna rana głęboka, kłuta tam
|
|
|
Nas nie ma już dawno, nie będzie już nigdy,
mam blizny, bo parę chwil pokuło jak igły
|
|
|
przelotne spojrzenia, kilka `siema` bez znaczenia .
|
|
|
co noc w sekrecie szeptami myślom, że ciebie mi brak,
za dumna by przyznać się do tego głośno za dnia.
|
|
|
czasem trzeba bardzo długo iść żeby dojść do siebie.
|
|
|
są wieczory kiedy się chce chce się chociaż tak nasycić tą świadomością, że kiedyś on siedział po drugiej stronie łącza i uśmiechał się odpisując na moje słowa, które go rozbawiły... ja w tych słowach czułam kiedy on się uśmiechał, kiedy spieszył, a kiedy zwyczajnie nie miał sił
|
|
|
Czasami słyszę jak pęka mi serce.
|
|
|
Jego oczy będziesz pamiętać do końca.
|
|
|
Nie umiem cię pocieszyć kiedy patrzysz w przeszłość,
ale mogę wziąć dobre wino i pójść tańczyć z tobą w deszczu.
|
|
|
jakby chcieli nadrobić te wszystkie
lata niespojrzeń, niespotkań, niedotknięć
|
|
|
Nie mogę wymazać Cię, więc wezmę winę na siebie,
lecz wciąż nie mogę zaakceptować tego, że jesteśmy do siebie zrażeni.
|
|
|
sprawiacie, że wydaję się sama sobie bardziej bezuczuciowa niż jest to naprawdę. tym całym płakaniem, wpieprzaniem pudła lodów, tęsknieniem i nuceniem pod nosem jego ulubionej piosenki... to przez was faceci stają się ciepłymi kluchami, a ja coraz zimniejsza.
|
|
|
|